Valverde w centrum burzy w Realu. Alonso traci cierpliwość?
W Realu Madryt znowu zawrzało. Federico Valverde, który dotąd uchodził za jednego z najbardziej wszechstronnych graczy Królewskich, znalazł się w samym środku głośnej afery. Wszystko przez nieporozumienia taktyczne i plotki o domniemanym buncie przeciwko decyzjom Xabiego Alonso.
Czytaj także
Real Madryt nie może w ostatnich tygodniach odetchnąć z ulgą. Choć jeszcze niedawno na ustach wszystkich był Vinicius Junior, dziś to Federico Valverde rozgrzewa kibiców do czerwoności. Po nieprzekonujących występach urugwajskiego pomocnika pojawiły się doniesienia, jakoby odmówił gry na prawej obronie, gdy kontuzje wykluczyły Daniego Carvajala i Trenta Alexandra-Arnolda. Słowa Valverdego z konferencji – „nie urodziłem się, by grać na prawej obronie” – tylko dolały oliwy do ognia, a Xabi Alonso odpowiedział twardo, zostawiając swojego zawodnika poza składem na mecz z Kajratem Ałmaty.
Atmosfera wokół Valverde nie należy do najzdrowszych. Środowy komunikat Urugwajczyka był próbą przerwania spirali plotek i niedomówień. Zawodnik przekonywał: „Wiem, że rozegrałem kilka słabych spotkań… ale nigdy się nie skarżyłem ani nie prosiłem o opuszczenie składu. Zawsze dawałem z siebie wszystko, nawet będąc poobijany”. Mimo jasnych zapewnień, jak podaje Cadena SER, pomocnik nie czuje się komfortowo w układzie taktycznym narzuconym przez szkoleniowca, co zdążyło już zirytować Alonso.
Sprawa Valverde to tylko jeden z wielu kłopotliwych tematów, jakie musi rozstrzygnąć Xabi Alonso. Do tego zestawu dochodzą napięcia wokół wspomnianego Viniciusa Juniora i wyraźna frustracja Rodrygo, który swoje niezadowolenie wyraża jednak raczej za kulisami niż publicznie.
