Barcelona planuje wydać 100 mln euro na następcę Lewandowskiego
Hat-trick z Rayo, dwa gole w derbach – Julian Alvarez rośnie na najgorętsze nazwisko w La Liga. FC Barcelona coraz wyraźniej przymierza go do roli następcy Roberta Lewandowskiego, choć przed Dumą Katalonii wisi duże wyzwanie – Laporta musi znaleźć aż 100 milionów euro na transfer i zmierzyć się z finansowymi ograniczeniami.
Czytaj także
Julian Alvarez przyciągnął uwagę całej Hiszpanii skuteczną grą w ostatnich tygodniach. Trafił do bramki Rayo Vallecano aż trzykrotnie, a w derbach z Realem Madryt strzelił dwa gole. Jego nazwisko coraz śmielej pojawia się w kontekście transferu do FC Barcelony, gdzie miałby zastąpić Roberta Lewandowskiego. Kontrakt Polaka kończy się w czerwcu 2026 roku i choć nie wiadomo, czy zostanie przedłużony, klub już planuje przyszłość ataku.
Jak donosi El Nacional, prezydent Joan Laporta widzi w Alvarezie naturalnego następcę Lewandowskiego i coraz mocniej naciska na transfer. Przygotowania nie są jednak proste. Duma Katalonii, mimo historycznych problemów finansowych, planuje zebrać minimum 100 milionów euro, by przekonać Atletico do sprzedaży argentyńskiego napastnika. Kluczową rolę mają odegrać nowe umowy sponsorskie oraz sprzedaż piłkarzy, a w grę może wejść także transfer wymienny, z udziałem któregoś z obecnych zawodników Blaugrany.
Sytuacji nie ułatwia fakt, że Alvarez nie jest jedyną opcją rozważaną na Camp Nou. Na liście kandydatów do przejęcia roli lidera ataku wymienia się także Harry'ego Kane'a oraz Erlinga Haalanda. Laporta jasno jednak stawia na Alvareza i szuka sposobu na finansowe przeprowadzenie takiego hitu. Perspektywa poprowadzenia linii ataku Barcelony po erze Lewandowskiego przyciąga i kibiców, i władze klubu.
