Iga Świątek zdominowała Belindę Bencic i awansowała do finału Wimbledonu

Iga Świątek po raz pierwszy w karierze awansowała do finału Wimbledonu, prezentując znakomitą formę na trawiastych kortach. W półfinale polska tenisistka zdecydowanie pokonała Belindę Bencic, tracąc zaledwie dwa gemy. To przełomowy moment, w którym Świątek pokazała, że potrafi dominować na wszystkich nawierzchniach, a jej pewność siebie i taktyczne podejście zapowiadają fascynujące starcie w finale turnieju.
Na słonecznym Centre Court podczas półfinału Wimbledonu, Iga Świątek zaprezentowała wyjątkowo skuteczną i pewną grę, pokonując Belindę Bencic 6:2, 6:0 w zaledwie 72 minuty. Polska zawodniczka, która do tej pory miała trudności z grą na trawie, tym razem zaskoczyła swoją dynamiką i precyzją, eliminując rywalkę bez większych problemów.
Już od pierwszych wymian dało się zauważyć, że Świątek kontroluje przebieg meczu. Jej bekhend, często uważany za jedną z mocniejszych stron, był wyjątkowo agresywny i precyzyjny. Woleje na siatce również robiły różnicę, a skuteczne smecze kończyły wiele wymian. Kluczowym momentem pierwszego seta był break w czwartym gemie, gdy Polka wykorzystała słabszy serwis Szwajcarki i przełamała podanie Bencic.
W miarę upływu czasu Świątek zyskiwała coraz większą pewność siebie, serwując z mocą i precyzją, co przełożyło się na liczne asy serwisowe. Bencic natomiast popełniała coraz więcej błędów, co dodatkowo ułatwiało kontrolę nad spotkaniem zawodniczce z Polski. W drugim secie dominacja Swiatek była już bezdyskusyjna – wygrała go bez straty gema, co w półfinale Wielkiego Szlema jest rzadkością.
Widoczna była także taktyczna przewaga Świątek. Jej umiejętność dostosowania się do warunków na trawie, szybkie przemieszczanie się po korcie oraz inteligentne wybory uderzeń sprawiły, że Bencic nie potrafiła znaleźć recepty na styl gry Polki. Przełamania i utrzymane podania pozwoliły Świątek utrzymać przewagę od początku do końca.
Podczas meczu zauważalne były także elementy psychologiczne – Swiatek emanowała spokojem i skupieniem, co kontrastowało z rosnącym rozdrażnieniem i frustracją Szwajcarki. Dzięki temu Polka potrafiła realizować swoje plany taktyczne bez większych zakłóceń.
To zwycięstwo oznacza dla Igi Świątek pierwszy finał Wimbledonu w karierze. Jej przeciwniczką będzie Amanda Anisimova, która również dotarła do finału po raz pierwszy. Świątek podkreśliła, że czuje się na trawie coraz lepiej i jest gotowa walczyć o tytuł, wykorzystując swoje doświadczenie i wszechstronność, które sprawiły, że jest jedną z najlepszych tenisistek na świecie.