Widzew zapłacił miliony za napastnika. Transfer, jakiego w Ekstraklasie nie było

Andi Zeqiri
fot. Martyna Kowalska/widzew.com

Sprowadzenie Andiego Zeqiriego przez Widzew Łódź odbiło się szerokim echem w polskim środowisku piłkarskim. Transfer wyróżniał się nie tylko ze względu na sumę odstępnego, ale także przez niecodzienne kulisy – od negocjacji z belgijskim Genk, po loty prywatnym samolotem i prezentację napastnika w spektakularnych okolicznościach.

Według informacji Goal.pl, początkowo Belgowie z Genk rzucili zaporową kwotę 3 mln euro za swojego napastnika. Jednak czas działał na korzyść łodzian – kolejne tygodnie pozwoliły znacząco zejść z ceny. Po negocjacjach padła ostateczna suma: 2 mln euro podstawy plus 20 procent od kolejnego transferu Szwajcara. 

Kulisy transferu mają też swój sympatyczny smaczek. Przed finalizacją kontraktu, Zeqiri zdobył kilka informacji z pierwszej ręki – wymienił wiadomości z Rafałem Gikiewiczem, z którym wcześniej grał w Augsburgu. To bramkarz łodzian miał szepnąć mu dobre słowo i przekonać co do atmosfery panującej w Widzewie.

Wybrane dla Ciebie