Cole Palmer kontuzjowany

Już na początku hitowego starcia Premier League z Manchesterem United drużyna Chelsea została zmuszona do reorganizacji. Najpierw szybko wyleciał z boiska bramkarz Robert Sanchez, a niedługo potem boisko opuszczał Cole Palmer, wyraźnie wskazując na problemy z pachwiną. Jego absencja, jednego z najważniejszych graczy zespołu, budzi poważne obawy o kondycję personalną Niebieskich przed dalszą częścią sezonu. Jeszcze przed meczem szkoleniowiec Chelsea próbował tonować nastroje w sprawie zdrowia Palmera, ale rzeczywistość okazała się nieubłagana.
Czytaj także
Początek starcia między Chelsea a Manchesterem United na Old Trafford przyniósł cały szereg niespodziewanych zwrotów. Już w piątej minucie londyńczycy musieli grać w dziesiątkę, bo Robert Sanchez zobaczył czerwoną kartkę po faulu na wychodzącym sam na sam z bramką Bryanem Mbeumo. Trener Enzo Maresca szybko zareagował i wprowadził na boisko bramkarza rezerwowego, Filipa Jorgensena.
To jednak nie był koniec zmartwień Chelsea. W 21. minucie Cole Palmer, jeden z liderów zespołu, musiał zejść z murawy. Anglik wyleczył już wcześniej podobny uraz, ale po ostatnim spotkaniu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium znów był widziany, jak trzymał się za pachwinę. Tym razem nie dał rady kontynuować gry – opuścił boisko, wyraźnie sygnalizując trenerowi miejsce dolegliwości.
Jak podaje Metro.co.uk, Palmer od razu udał się do tunelu, żeby przyjąć pomoc medyczną. Wrócił potem na ławkę rezerwowych, gdzie był widziany z lodem przyłożonym do kontuzjowanego uda. Choć trener Maresca próbował dzień wcześniej uspokajać, że Palmer powinien być gotowy na United, rozwój wydarzeń pokazał, że problem jest poważniejszy, niż się wydawało.