Trener Iordanescu bierze odpowiedzialność po klęsce Legii
Po wyjazdowej porażce Legii Warszawa z AEK Larnaka w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy, trener Edward Iordanescu nie unika odpowiedzialności. Na konferencji prasowej przyznał, że wynik spoczywa na nim, gratulując jednocześnie rywalom. Zwrócił uwagę na błędy w grze, zwłaszcza utratę bramek po stałych fragmentach i brak agresywności zespołu w drugiej połowie. Przyznał, że zmiany w składzie w ostatnim meczu Ekstraklasy miały przygotować drużynę na wymagające warunki panujące na Cyprze.
Po porażce 1:2 na wyjeździe z AEK Larnaka w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy, Edward Iordanescu wziął pełną odpowiedzialność za wynik. Trener Legii Warszawa na konferencji prasowej podkreślił, że choć gratuluje gospodarzom, to wynik meczu spoczywa na nim. "Muszę wyjść przed szereg, to nie jest łatwy moment, ale nie pierwszy w mojej karierze" – mówił Iordanescu.
Czytaj także
Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego gola Legii, który jednak został anulowany z powodu spalonego. W 16. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po szybkim kontrataku, ale niedługo potem warszawiacy wyrównali. Mimo kilku okazji na zdobycie gola na 2:1, Legia nie potrafiła wykorzystać swoich szans. Druga połowa meczu wymknęła się z kontroli, co trener ocenił jako kluczowy moment spotkania.
Iordanescu zwrócił uwagę na błędy po stałych fragmentach gry, zwłaszcza na utratę drugiego gola po rzucie rożnym. "Nie możemy być naiwni na tym poziomie. Trzeba tym odpowiednio zarządzać" – podkreślił szkoleniowiec. Przeprosił także kibiców, którzy przyjechali na mecz, podkreślając, że drużyna musi pokazać charakter w rewanżu.
Trener wyjaśnił, że zmiany w składzie podczas ostatniego meczu Ekstraklasy były przemyślane, aby przygotować zespół na wymagające warunki panujące na Cyprze. Zespół odczuwał brak energii i agresywności, co było widoczne podczas spotkania. Iordanescu zapowiedział dokładną analizę gry, zwłaszcza stałych fragmentów, choć na razie nie wyciąga konkretnych wniosków.
