Jagiellonia rozgromiła Arkę Gdynia i została liderem Ekstraklasy – StolicaSportu.pl

Jagiellonia rozgromiła Arkę i wskoczyła na szczyt tabeli Ekstraklasy

Afimico Pululu
fot. Marcin Szymczyk

Jagiellonia Białystok nie miała litości dla Arki Gdynia i przedłużyła imponującą serię meczów bez porażki aż do 17 spotkań. Pewna wygrana 4:0 wystarczyła, żeby zespół z Białegostoku wskoczył na pozycję lidera Ekstraklasy. Arka próbowała grać ofensywnie, ale raziła brakiem jakości i popełniała kosztowne, niewybaczalne błędy w defensywie.

Efektowny triumf zanotowała Jagiellonia Białystok, wygrywając 4:0 z Arką Gdynia na własnym terenie. To nie był pokaz futbolu przez cały czas, ale gospodarze skutecznie wykorzystali ogromne problemy rywali, szczególnie w defensywie.

Już w pierwszej połowie padł gol na 1:0 po rzucie wolnym, który wykonał Sergio Lozano. Piłka lecąc nisko wpadła do siatki, a Damian Węglarz nawet nie zareagował. Goście mogli wyrównać, jednak zabrakło im wykończenia – Sebastian Kerk miał okazję obsłużyć kolegów, jednak wynik się nie zmienił.

W drugiej połowie Arka próbowała jeszcze odwrócić losy meczu. Skończyło się to jednak fatalnie, bo prostą stratę na własnej połowie wykorzystał Youssuf Sylla, który skutecznie wykończył szybką akcję niemal jako rasowy napastnik. Było to pierwsze spotkanie Sylli od pierwszej minuty.

Później seria katastrofalnych błędów obrońców Arki drogo ich kosztowała. Rezerwowy Afimico Pululu najpierw skorzystał z nieporadności Luisa Perei i podwyższył na 3:0, chwilę później znów wpisał się na listę strzelców po biernej postawie gości. W efekcie Jagiellonia rozbiła Arkę, która na wyjeździe nie potrafi zdobyć punktów i prezentuje się dramatycznie słabo.

Seria Jagiellonii bez porażki wydłużyła się do siedemnastu meczów, a po tym spotkaniu ekipa z Białegostoku awansowała na pierwsze miejsce tabeli Ekstraklasy.

Arka grała odważniej niż w poprzednich meczach wyjazdowych, nie ograniczała się do obrony, ale zabrakło jej skuteczności i jakości w kluczowych momentach. Sebastian Kerk miał szanse nawet na dwie asysty w pierwszej połowie – jego dogranie do Nazarija Rusyna nie zostało zamienione na gola, a własne uderzenie z dystansu było minimalnie niecelne. Pod koniec części pierwszej Edu Espiau w dobrej sytuacji uderzył fatalnie i Miłosz Piekutowski spokojnie złapał piłkę.

Wszystkie te okazje miały miejsce przy prowadzeniu gospodarzy. Po przerwie Arka nadal liczyła na korzystny wynik, ale kolejne proste straty przekreśliły ich nadzieje. Trener Dawid Szwarga próbował zmian personalnych, ale rezerwowi – jak Luis Perea – sami popełniali katastrofalne błędy, które zamieniły się w bramki dla gospodarzy.

Komplet goli prezentował się następująco: 1:0 Sergio Lozano (16 minuta), 2:0 Youssuf Sylla (57 minuta), 3:0 Afimico Pululu (66 minuta), 4:0 Afimico Pululu (70 minuta). Tak wysoki wynik nie do końca oddaje przebieg, bo Arka grała bardziej otwarcie, ale Jagiellonia wykorzystała wszystkie potknięcia rywali do maksimum.

Skład Jagiellonii: Miłosz Piekutowski – Alejandro Pozo, Bernardo Vital, Andy Pelmard, Bartłomiej Wdowik (75' Cezary Polak) – Louka Prip (58' Norbert Wojtuszek), Taras Romanczuk, Sergio Lozano (58' Leon Flach), Jesus Imaz, Oskar Pietuszewski (82' AZ Jackson) – Youssuf Sylla (58' Afimico Pululu).

Skład Arki: Damian Węglarz – Marc Navarro, Kike Hermoso, Michał Marcjanik, Dominick Zator, Dawid Kocyła (75' Dawid Gojny) – Sebastian Kerk, Aurelien Nguiamba (61' Luis Perea), Kamil Jakubczyk (75' Alassane Sidibe), Nazarij Rusyn (61' Hide Vitalucci) – Edu Espiau (75' Szymon Sobczak).

Żółte kartki: Romanczuk (Jagiellonia) oraz Nguiamba (Arka).

Sędzia: Karol Arys (Szczecin).

Wybrane dla Ciebie