Powrót Bellinghama kłopotem dla Xabiego Alonso w Realu Madryt – StolicaSportu.pl

Jude Bellingham wraca do gry

Jude Bellingham
fot. Barcex (Wikimedia CC 4.0)

Jeszcze niedawno Jude Bellingham opuszczał murawę z głową spuszczoną, ale dziś wraca do gry z determinacją, jakiej oczekuje od niego Xabi Alonso. Trener Realu Madryt jasno stawia sprawę: angielski pomocnik musi znaleźć swoje miejsce w wyjściowym składzie, choć niełatwo wskazać, kto straci miejsce na boisku. Klub liczy na odrodzenie Bellinghama, zwłaszcza po długim okresie indywidualnych przygotowań w Valdebebas, a sam zawodnik intensywnie pracuje, by odzyskać dawną formę i znów zadziwiać kibiców z Santiago Bernabeu.

Jude Bellingham znów jest gotów do gry — a wraz z jego powrotem Xabi Alonso głowi się, jak ustawić Real Madryt, by wykrzesać pełnię potencjału drużyny. Anglik po kontuzji nie został powołany przez Garetha Southgate’a na mecze reprezentacji, dlatego został w Valdebebas, by indywidualnie szlifować formę. Trener jasno zaznaczał po spotkaniu z Villarrealem, że liczy na odblokowanie najlepszego wydania Bellinghama. Dotąd forma Anglika odbiegała od tej z jego pierwszego sezonu na Santiago Bernabeu, ale sztab szkoleniowy wierzy, że ciężka praca przyniesie efekty.

Oficjalnie Xabi Alonso przy każdej okazji chwali swojego zawodnika w rozmowach z mediami. Zresztą trudno nie zauważyć, że Anglik wciąż pasuje do koncepcji nowego Realu. Ostatni derbowy mecz z Atlético pokazał jednak, że eksperyment z wystawieniem Bellinghama od początku nie był trafiony — środek pola, w którym obok siebie grali Valverde i Tchouaméni, a Arda Güler został przesunięty na nominalnie skrzydłową pozycję, zupełnie się rozsypał. Mimo to Turek popisał się asystą przy golu dla Mbappé i sam wpisał się na listę strzelców, dając sygnał, komu w tamtym spotkaniu należały się największe brawa.

Bellingham walczy o dawną klasę

Ostatnie dwa tygodnie przerwy reprezentacyjnej Anglik poświęcił na intensywną pracę treningową. Przeszedł poważną operację barku i wyraźnie zredukował masę mięśniową, ale zyskał na dynamice i szybkości, co wpadło w oko całemu sztabowi Xabiego Alonso. W zamkniętym sparingu z Realem Madryt Castilla już zdążył przypomnieć, na co go stać — znów trafił do siatki, korzystając z dośrodkowania i idealnie zamykając akcję.

W poprzednim sezonie Bellingham pod wodzą Carlo Ancelottiego wykręcił imponujące liczby: zaliczył 23 bramki i 12 asyst. Te statystyki pozostają jego punktem odniesienia, ale obecna kampania rysuje się jako walka o powrót do dawnej dyspozycji, dzięki której mógł zdominować środek pola.

Kombinacje personalne w drugiej linii Realu będą kosztować kogoś miejsce w wyjściowej jedenastce — wygląda na to, że znów najbliżej ławki pozostaje Franco Mastantuono, podobnie jak miało to miejsce w derbach po wejściu Bellinghama. Niezależnie od tego, Anglik walczy nie tylko o powrót do najwyższej formy, ale również o konkretny wpływ na grę — jego wszechstronność, dynamika oraz umiejętność pojawiania się w polu karnym mają tchnąć świeże życie w środek pola Królewskich, który wciąż czeka na pełną stabilizację.

Wybrane dla Ciebie