Zawodnik Cracovii mógł trafić do Juventusu

Czy nowy napastnik Cracovii, Filip Stojilković, mógł zagrać w Juventusie? Okazuje się, że tak, ale wolał inną drogę. Zamiast słynnej „Starej Damy” zdecydował się na transfer do niemieckiego SV Darmstadt 98, które rywalizowało o jego podpis.
Filip Stojilković, nowy napastnik Cracovii, miał okazję trafić do Juventusu, ale wybrał inną ścieżkę. Przed laty, gdy reprezentował barwy FC Sion, przyciągnął uwagę słynnego włoskiego klubu, lecz zamiast zgodzić się na transfer do „Starej Damy”, zdecydował się na ofertę niemieckiego SV Darmstadt 98, występującego w 2. Bundeslidze. Szwajcar, który przeszedł do Cracovii za pół miliona euro, już zdążył pokazać swoją wartość, zdobywając bramkę oraz asystę w pierwszych meczach sezonu.
W latach 2020-2023 Stojilković rozegrał 69 spotkań dla FC Sion, zdobywając 19 bramek i 8 asyst. To w tym czasie Juventus zainteresował się jego usługami, jednak ostatecznie wybrał ofertę Darmstadt, które zapłaciło za niego dwa miliony euro. Mimo że transfer do klubu z Niemiec wydawał się mniej spektakularny, napastnik tłumaczył swój wybór racjonalnym podejściem do kariery.
„Rozmawiałem o tym z rodzicami i przede wszystkim z bratem, który jest moim agentem. Juventus – to brzmi pięknie, prawda? Tylko ja tam bym został od razu gdzieś wypożyczony, może nawet spędziłbym na wypożyczeniach trzy lata. W takich sytuacjach trzeba myśleć przyszłościowo i kompleksowo. Z drugiej strony było Darmstadt – klub, który już wcześniej mnie chciał, a teraz świetnie grał w 2. Bundeslidze i zmierzał po awans do elity. Wybrałem Niemcy” – mówił Stojilković w rozmowie z Weszlo.com.
Jednak pobyt w Niemczech nie był dla niego łatwy – w 24 meczach zdobył tylko trzy bramki. Teraz walczy o formę w Cracovii, gdzie już zdążył zrobić dobre wrażenie. Jego historia pokazuje, jak ważne jest rozważne podejście do kariery, a nie tylko spektakularne transfery.