Oficjalnie. Mourinho trenerem Benfiki Lizbona

Benfica nie czekała długo po porażce z Qarabagiem w Lidze Mistrzów i zwolnieniu Bruno Lagego. Klub zatrudnił właśnie największe trenerskie nazwisko w Portugalii – José Mourinho. Dla 62-letniego trenera to powrót do korzeni: właśnie w Benfice przed ćwierćwieczem zaczynał samodzielną pracę. Teraz celem jest nie tylko odbudowa zespołu, ale też walka o krajowe trofea i sukces w elitarnej Champions League. Powrót „The Special One” elektryzuje nie tylko kibiców „Orłów”, ale i całą piłkarską Portugalię.
62-letni trener podpisał umowę na dwa sezony, choć zarówno klub, jak i sam Mourinho mają możliwość rozwiązania jej po pierwszym pełnym sezonie. W komunikacie klubu wysłanym do regulatora giełd podkreślono, że misja Mourinho to wywalczyć mistrzostwo Portugalii oraz awansować co najmniej do 1/8 finału Ligi Mistrzów. W grze o Champions League portugalskiego giganta czeka zresztą diabelski rozkład jazdy – mecze m.in. z Chelsea, Newcastle, Ajaksem, Juventusem, a także Realem Madryt, Napoli i Bayerem Leverkusen.
Powrót Mourinho do „Orłów” to sytuacja z niemałą dawką nostalgii. Właśnie w Benfice, pod koniec 2000 roku, stawiał pierwsze poważne kroki jako główny trener. Jednak już po 11 meczach, w dziwnej atmosferze zmian na szczytach klubu, poprosił o lepsze warunki. „Warunki nie zostały spełnione, więc Mourinho odszedł”, wspomina portugalska prasa. Potem błysnął w União Leiria, by ostatecznie wystrzelić z FC Porto – i zdobyć Ligę Mistrzów z zespołem spoza największych lig Europy.
Trenerska kariera Mourinho to pasmo spektakularnych zwycięstw – z Interem Mediolan (kolejna Liga Mistrzów), Chelsea (trzy mistrzostwa Anglii), Realem Madryt (mistrzostwo Hiszpanii, krajowe trofea) i Manchesterem United (Liga Europy, puchar Anglii). Ale Portugalczyk notował też nagłe rozstania – tylko w ostatniej dekadzie aż siedem razy zwalniano go po medialnych napięciach czy słabszych wynikach. Ostatnie doświadczenia w Tottenhamie, Romie i krótka przygoda w Turcji – każda kończyła się przedwcześnie.
Czytaj także
Teraz Mourinho wraca do ojczyzny. Sam przyznał, że „Benfica była dla mnie początkiem – i tu chcę odzyskać satysfakcję z pracy”. Przed nim niełatwe zadanie: zbudować zespół niemal od nowa, bo obecną kadrę kompletnie omijał podczas letnich ruchów transferowych.
26 tytułów w 25 lat, w tym dwie Ligi Mistrzów, wygrane ligi w Portugalii, Anglii, Hiszpanii i Włoszech – tego dorobku nie ma żaden inny trener z Półwyspu Iberyjskiego. Z drugiej strony, fani Orłów pamiętają, że od jego ostatniego mistrzostwa minęło już dziesięć lat. Mourinho musi więc przełamać własną niemoc i znów „obudzić” najbardziej utytułowany klub Portugalii.
Na Estadio da Luz oczekiwania są ogromne. Czas pokaże, czy „The Special One” rzeczywiście przywróci Benfice dawny blask.