Robinho planuje biznes z więzienia. Zaskakujący sojusz byłej gwiazdy Realu

Zza krat w Tremembe Robinho stara się nie tylko przetrwać, ale zaplanować nowe otwarcie. Skazany na dziewięć lat pozbawienia wolności za gwałt zbiorowy, Brazylijczyk konsekwentnie pracuje nad szansą na warunkowe zwolnienie, a czas za kratami wypełnia kursem elektroniki, zajęciami ogrodniczymi i uczestnictwem w klubie czytelniczym. Największe emocje budzi jednak informacja o jego sojuszu z byłym hakerem brazylijskiego systemu sądownictwa – planują wspólny biznes na rynku zakładów sportowych po odbyciu kary.
Robinho, znany z występów w Realu Madryt czy Manchesterze City, odsiaduje wyrok dziewięciu lat w brazylijskim Tremembe po głośnej sprawie gwałtu, do którego doszło w Mediolanie w 2013 roku. Mimo że 41-latek nie przyznaje się do winy, nie ustaje w zabiegach o skrócenie odsiadki – na co dzień wykorzystuje każdą możliwą okazję, by poprawić swoją sytuację.
Czytaj także
Z informacji podanych przez Marcę wynika, że były napastnik aktywnie uczestniczy w resocjalizacyjnych kursach: zgłębia elektronikę, ogród i chętnie sięga po książki w lokalnym klubie czytelniczym. Dzielenie celi z młodszym współwięźniem i regularne odwiedziny rodziny, szczególnie syna Robsona juniora, obecnie zawodnika Santosu, pomagają utrzymać kruchość psychiczną pod kontrolą – choć, jak donoszą osoby z otoczenia Robinho, jego kondycja nie jest idealna.
Pobyt za kratami przynosi też niecodzienne znajomości. Robinho nawiązał bowiem kontakt z Walterem Delgattim – skazanym hakerem, który zasłynął w całej Brazylii włamaniem do systemu sądowego. Choć dzielą ich oddzielne cele, łączy wspólne spędzanie czasu na więziennym spacerniaku oraz planowana współpraca po odzyskaniu wolności.
Jak donosi Marca, obaj snują konkretne plany otwarcia legalnej firmy bukmacherskiej. Miałyby ich połączyć doświadczenie piłkarza i fachowa wiedza informatyczna – połączenie, którego raczej trudno byłoby się spodziewać na wolności.