Jurgen Klopp szczerze o przyszłości: nie tęsknię za ławką trenerską – StolicaSportu.pl

Jurgen Klopp zaskakuje: nie tęsknię za trenowaniem, nowa rola daje mi satysfakcję

Jurgen Klopp
fot. Ruaraidh Gillies (Wikimedia CC 2.0)

Jurgen Klopp, od kiedy rozstał się z Liverpoolem w 2024 roku, jest nieustannie wymieniany wśród kandydatów do objęcia kolejnych wielkich drużyn. Tymczasem niemiecki szkoleniowiec nie pozostawia wątpliwości: obecnie nie zamierza wracać na ławkę, a praca dyrektora globalnego futbolu w Red Bullu całkowicie go pochłania. Jego szczere wyznania zaskoczyły kibiców, bo Klopp bez ogródek mówi, co naprawdę sądzi o codzienności trenera.

Jurgen Klopp od momentu odejścia z Liverpoolu w 2024 roku nie przestaje elektryzować kibiców i mediów, którzy regularnie spekulują o jego możliwym powrocie na ławkę trenerską. Tymczasem sam Niemiec w ostatniej wypowiedzi nie pozostawia złudzeń – o powrocie do pracy trenera nie myśli poważnie.

Obecnie Klopp pełni funkcję dyrektora globalnego futbolu w strukturach Red Bulla. Były szkoleniowiec Liverpoolu przyznał, że nie tęskni za codziennością na ławce. Jak zdradził: „Nie mam tęsknoty za trenowaniem. Kocham to, co robię teraz, a trenowanie wygląda zupełnie inaczej. Teraz realizuję się, ale na innym poziomie”.

Niemiec nawet żartobliwie skomentował uciążliwości dawnego zawodu, wyliczając: brak tęsknoty za dwiema-trzema godzinami spędzonymi na deszczu oraz rutynowymi konferencjami prasowymi i licznymi wywiadami w tygodniu. Bezpośredni jak zawsze, Klopp podkreślił: „Nie brakuje mi tego, nie brakuje mi pobytu w szatni. Prowadziłem ponad tysiąc meczów, byłem tam zdecydowanie wystarczająco długo… Nie chcę umrzeć w szatni tylko dlatego, że to jest miłe miejsce. Tam śmierdzi!”.

Już powiedziałem, że nigdy nie poprowadzę innego klubu w Anglii. Teoretycznie mógłbym kiedyś wrócić do Liverpoolu, ale dziś naprawdę cieszę się z nowej roli i wcale nie tęsknię za poprzednią – przyznał Klopp.

Według najnowszych deklaracji Klopp nie musi podejmować żadnych decyzji dotyczących swojej przyszłości, bo aktualnie zaangażował się w projekt, który wprost „kocham”. Dla wielu fanów może to być nieco rozczarowujące, ale sam zainteresowany wydaje się bardziej niż kiedykolwiek spełniony — tyle że już nie przy linii bocznej.

Domyślna grafika
Źródło: sportinforma.sapo.pt

Wybrane dla Ciebie