Iordanescu tłumaczy eksperyment w składzie Legii po porażce z Samsunsporem

Legia Warszawa nie podołała wyzwaniu w meczu Ligi Konferencji z Samsunsporem, przegrywając 0:1 przy własnej publiczności. Kontrowersyjny skład wystawiony przez Edwarda Iordanescu wywołał prawdziwą burzę wśród kibiców oraz falę komentarzy w mediach. Po ostatnim gwizdku szkoleniowiec Legii zdecydował się ujawnić kulisy kadrowych roszad.
Legia Warszawa nie zdołała zgarnąć kompletu punktów podczas czwartkowego spotkania z Samsunsporem. Drużyna ze stolicy była jedynym przedstawicielem Ekstraklasy, który schodził z boiska jako pokonany, a goście z Turcji wygrali 1:0.
Czytaj także
Już przed pierwszym gwizdkiem Edward Iordanescu rozgrzał kibiców do czerwoności. Szkoleniowiec zdecydował się na mocno zmieniony skład, powierzając miejsce na murawie między innymi Kacprowi Chodynie, Rafałowi Augustyniakowi, Wojciechowi Urbańskiemu i Marco Burchowi. Eksperyment personalny nie zdał egzaminu, ponieważ mimo pewnych pozytywnych fragmentów, Legia musiała uznać wyższość rywala.
Wspomniane decyzje nie przeszły bez echa. W mediach nie brakowało krytyki, a Iordanescu już na pomeczowej konferencji musiał zająć stanowisko i szczegółowo objaśnić powody swojej strategii. Wprost zaznaczył, że obecnie wszystkie siły Legia koncentruje na walce o mistrzostwo Polski w Ekstraklasie, a to przekłada się na roszady nawet w ważnych meczach europejskich.
Mam wiele powodów, które uzasadniają moją decyzję, ale skupmy się na kilku najważniejszych. Po pierwsze, od meczu z Rakowem do meczu z Górnikiem, czyli do niedzieli, minie 15 dni i zagramy 5 meczów. W ciągu ostatnich 8 dni rozegraliśmy 3 spotkania. Mam 10 nowych graczy, z których żaden nie brał udziału w przedsezonowych przygotowaniach. Wiele testów, które przeprowadziliśmy w ostatnich dniach, również medycznych, wskazywało, że dla niektórych zawodników udział w tym meczu wiązał się z ogromnym ryzykiem.