Zgrzyt na linii Real Madryt – FC Barcelona. Razem z PSG i Ceferinem w tle – StolicaSportu.pl

Zgrzyt na linii Real Madryt – FC Barcelona. Al-Khelaifi wywołał burzę

Stadion Realu Madryt - Santiago Bernabeu
fot. Manuel Nöbauer on Unsplash

Sytuacja między Realem Madryt a FC Barceloną znów się zaogniła – powodem stała się niedawna scena w Rzymie, gdzie Joan Laporta i Nasser Al-Khelaifi wymienili wymowne gesty pojednania. Obecność Aleksandra Ceferina tylko podgrzała atmosferę, zwłaszcza że według Esport3, to pierwszy krok do powrotu Barcelony na łono UEFA i Europejskiego Stowarzyszenia Klubów. Dla Florentino Péreza i kierownictwa Realu Madryt była to jednak zdrada, która błyskawicznie rozlała się na działania zakulisowe oraz najbliższy terminarz. Obie strony przygotowują się do starcia, a polityczne rozgrywki grożą poważnymi konsekwencjami nie tylko dla boiska.

Ostatnie dni w europejskiej piłce upływają pod znakiem zaczepnych gestów i nieoczekiwanych sojuszy. W Rzymie, podczas oficjalnego spotkania, Nasser Al-Khelaifi, prezydent Paris Saint-Germain, otwarcie objął Joana Laportę, szefa FC Barcelona. Ich serdeczna rozmowa oraz wymowna scena – jak opisuje Esport3 – były jasnym sygnałem nowego otwarcia między katalończykami a klubem ze stolicy Francji. Dołączył do nich Aleksander Ceferin, a wspólny lunch poświęcono perspektywie powrotu Barcelony do struktur Europejskiego Stowarzyszenia Klubów.

Laporta nie bawił się w dyplomację i padło jasno, że „jako FC Barcelona jesteśmy za uspokojeniem sytuacji w futbolu europejskim. Zależy nam na porozumieniu i powrocie do UEFA”. Al-Khelaifi również nie oszczędzał ciepłych słów, podkreślając: „Dziś witam wyjątkowego gościa. Bywa, że przyjaciele się spierają – to normalne – ale działają wspólnie dla wspólnego dobra. Laporta odbudował swój klub: sportowo, dzięki młodej i niezwykłej drużynie, i poza boiskiem, realizując piękny stadion”.

W teorii obaj liderzy pragną budować mosty i wyciszyć znane od lat konflikty. Tego typu gesty rzadko przechodzą jednak bez echa. Zdaniem Lluisa Carasco, współpracownika Esport3, „ta scena nie jest wyrazem wielkości, a raczej akceptacją dominacji Al-Khelaifiego, choć z drugiej strony symbolizuje jedność piłkarskiego środowiska”.

Po stronie Realu Madryt atmosfera zagęściła się błyskawicznie. Dla Florentino Péreza taki zwrot wydarzeń okazał się po prostu zdradą. Jak informuje Cadena SER, władze Królewskich natychmiast zaczęły szukać sposobów, by pokazać niezadowolenie zarówno w mediach, jak i poza kamerami. Pérez zainicjował działania prawne mające zablokować towarzyski mecz Barcelony z Villarreal w Miami. Biało-Czerwoni nie życzą sobie także, by kobieca drużyna katalońskiego klubu grała Superpuchar Hiszpanii na Florydzie. Wszystko to na kilka dni przed kolejnym, wyjątkowo gorącym El Clasico.

Zaplecze obu klubów aż wrze. Manu Carreño na antenie El Larguero podsumował sytuację słowami: „Mam wrażenie, że teraz w relacjach typu Madryt – Barca zaczyna się zupełnie nowa era”. Roberto Gómez z Radio Marca dodaje, że Laporta jest otwarcie rozdrażniony działaniami Florentino i aktualnie nastawia się na przyszłość, w której coraz ważniejszą rolę odgrywają Ceferin i UEFA. Gramy na wielu frontach, a napięcie czuć już nie tylko na stadionach, ale i w światowych siedzibach piłkarskiej władzy.

Wybrane dla Ciebie