Real Madryt znów liderem La Ligi po trudnej wygranej z Getafe – StolicaSportu.pl

Skromna wygrana Realu z Getafe. Królewscy znowu na czele La Liga

Kylian Mbappe
fot. Kirill Benediktow (Wikimedia CC 3.0)

Sensacyjny obrót spraw w Madrycie – Real długo męczył się z Getafe, chociaż rywale kończyli mecz w dziewiątkę! Decydujący cios Kyliana Mbappe padł dopiero w końcówce spotkania, a czerwona kartka dla Allana Nyoma ledwie kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko może przejść do historii La Ligi. Ostatecznie Królewscy wrócili na fotel lidera, a emocji nie brakowało aż do ostatniej akcji.

Walka o pozycję lidera La Ligi rozkręciła się na nowo po tym, jak FC Barcelona wyprzedziła Real zwycięstwem nad Gironą. To postawiło Królewskich pod ścianą – musieli wręcz pokonać Getafe, by nie oddać mistrzowskiej inicjatywy. Ale gospodarze, choć ostatnio spuścili z tonu, na własnym boisku zawsze są groźni.

Pierwsze minuty wyraźnie należały do wicemistrzów Hiszpanii. Kylian Mbappe już w 8. minucie zmusił Davida Sorię do ekwilibrystycznej interwencji, a próbował jeszcze raz – wtedy piłka tylko o metr minęła słupek. Getafe w ofensywie właściwie nie istniało – pojedyncze akcje Alexa Sancrisa kończyły się niecelnymi uderzeniami ponad poprzeczką lub tuż obok bramki Thibauta Courtoisa.

Tuż przed przerwą Real był bliski gola – David Alaba groźnie kopnął z rzutu wolnego, lecz Soria i tym razem stanął na wysokości zadania. Federico Valverde próbował jeszcze poprawiać z ostrego kąta, ale ostatecznie zabrakło precyzji.

Po zmianie stron nieoczekiwanie to Getafe ruszyło śmielej. Piłkarze Realu najwyraźniej dali się nieco uśpić – uzyskali przewagę w posiadaniu piłki, lecz Adrian Liso miał dwie świetne okazje, by wyrównać rachunki. Gdyby nie sportowa nerwowość napastnika, Królewscy mogli naprawdę się spocić.

Sytuacja zrobiła się niecodzienna po wejściu Allana Nyoma. Ledwie wszedł na boisko w 76. minucie, chwilę później brutalnie zatrzymał Viniciusa Juniora i od razu zobaczył czerwoną kartkę. Sędzia Jose Luis Munuera Montero nie miał żadnych wątpliwości. To może być jedna z najszybciej pokazanych czerwonych kartek w lidze.

Real natychmiast wykorzystał przewagę liczebną – Arda Guler prostopadle zagrał do Mbappe, a ten potężnym strzałem po rękach Sori wpakował futbolówkę do siatki. Nawet słupek nie uratował gospodarzy – piłka i tak znalazła się w bramce.

Jakby tego było mało, od 84. minuty Getafe grało już w dziewiątkę po tym, jak Alex Sancris ostro potraktował Viniciusa i wyleciał za drugą żółtą kartkę. Defensywa gospodarzy musiała więc stawić czoła rozpędzonym gościom w liczebnym osłabieniu.

Mimo przewagi Real wcale nie miał łatwej końcówki. Alvaro Carreras mógł zamknąć mecz w 90. minucie, ale huknął tuż obok słupka. I jeszcze w ostatniej akcji spotkania, to Getafe miało swoją szansę – Abu Kamara mierzył prosto w bramkę, ale Courtois fenomenalnie odbił piłkę z bliskiej odległości, ratując trzy punkty.

Po ostatnim gwizdku Real Madryt wrócił na szczyt tabeli, a już za tydzień będzie musiał bronić lidera podczas wyczekiwanego El Clasico.

GETAFE - REAL MADRYT 0:1 (0:0)

Mbappe 80

Getafe CF: David Soria – Juan Iglesias, Domingos Duarte, Djene, Diego Rico – Kiko Femenia (76' Allan Nyom), Mario Martin (87' Abu Kamara), Luis Milla, Mauro Arambarri, Alex Sancris – Adrian Liso (90' Coba).

Real Madryt: Thibaut Courtois – Federico Valverde, Eder Militao, David Alaba (46' Raul Asencio), Alvaro Carreras – Aurelien Tchouameni, Eduardo Camavinga (65' Arda Guler), Franco Mastantuono (56' Vinicius Junior), Jude Bellingham (86' Gonzalo Garcia), Rodrygo Goes (86' Brahim Diaz) – Kylian Mbappe.

Czerwone kartki: Nyom (Getafe, 77’, za uderzenie rywala), Sancris (Getafe, 84’, za drugą żółtą).

Domyślna grafika
Źródło: Sportowefakty

Wybrane dla Ciebie