FC Barcelona: limit płacowy zmniejszony o 100 mln euro – kryzys finansowy? – StolicaSportu.pl

Limit płacowy FC Barcelony spada o ponad 100 mln euro

FC Barcelona Stadion Camp Nou
fot. Stefano Vigorelli (Wikimedia CC 4.0)

Kibice na Camp Nou muszą oswoić się z nową rzeczywistością: limit płacowy FC Barcelony został radykalnie okrojony i teraz wynosi ledwie 351 mln euro. To cięcie o ponad 110 mln euro może znacząco wyznaczyć kierunek letniego okienka transferowego oraz wpłynąć na kształt kadry przed sezonem 2025/26. Decyzja LaLigi wiąże się bezpośrednio ze szczegółowymi rozliczeniami finansowymi Blaugrany z ostatnich miesięcy, a klub wchodzi w okres jeszcze ściślejszego monitorowania wydatków.

LaLiga ogłosiła właśnie aktualizację limitów wynagrodzeń w hiszpańskiej ekstraklasie. W przypadku FC Barcelony doszło do sporej rewolucji: nowy pułap płacowy ustalono na 351,284 mln euro, co oznacza aż o 110 mln euro mniej niż jeszcze zimą 2025 roku. Tak drastyczny spadek jasno pokazuje, jak skomplikowany staje się krajobraz finansowy klubu z Katalonii i jak realnie przekłada się to na strategię transferową.

Redukcja wynika głównie z odjęcia kwoty uzyskanej wcześniej przez sprzedaż loży VIP. Klub wykorzystał te środki na przedłużenie kontraktów, jednak ostateczny werdykt audytorów przechylił szalę na niekorzyść Barçy. Dyrektor generalny LaLigi, Javier Gómez, podkreśla: "Te 112 milionów dokładnie pokrywa się ze 100 milionami z lóż VIP". Sam proces decyzyjny obarczony był sprzecznymi opiniami audytorów, lecz efekt jest niepodważalny: Barcelona ma dziś jeszcze mniej swobody płacowej niż dotąd.

Jak dobrze wiecie, jeden audytor powiedział tak, a drugi nie. Związek przyczynowo-skutkowy jest jasny, nie ma innego. Jestem przekonany, że się uda, to klub światowego formatu. Pokona ten problem, w 100% pewne. Skupiamy się na tej kwestii, ale Barcelona funkcjonuje bez własnego stadionu, a mimo to generuje ogromne przychody. Mówimy tu o 70–80 milionach rocznie. Klub się odbuduje, pytanie tylko, czy stanie się to za 10 miesięcy, czy później.
Javier Gómez, dyrektor generalny LaLigi

Na temat możliwych konsekwencji takiego cięcia wypowiada się także Javier Tebas, szef LaLigi. Jego zdaniem FC Barcelona już przyzwyczaiła się do operowania w trybie awaryjnym. Podkreśla, że ściąganie nowych piłkarzy nie jest dla Barçy priorytetowe, a atutem pozostaje liczba jakościowych wychowanków. „Barcelona pokazała, że potrafiła sprowadzać zawodników, mimo że nie obowiązywała jej zasada jeden do jednego. Rynek transferowy Barçy był zgodny z tym, czym obecnie dysponuje. Ma wielkich piłkarzy, którzy zostali ukształtowani w klubie. Nie jest obowiązkowe, by kogoś sprowadzać. Zobaczymy wyniki sportowe, ale na razie nie idzie jej źle” – podsumowuje Tebas.

Dla porównania, rywale z Real Madryt otrzymali obecnie rekordowy limit płacowy – 761 mln euro, czyli niemal 7 mln euro więcej niż jeszcze w lutym, co doskonale obrazuje skalę dystansu finansowego pomiędzy czołowymi klubami LaLigi.

FC Barcelona od miesięcy działa bez własnego stadionu, a mimo to generuje imponujące, choć niewystarczające w kontekście walki z ograniczeniami płacowymi, przychody. Sytuację śledzi zarówno zarząd, jak i kibice, bo od bieżącego fenomenu finansowego Blaugrany zależy, jak będzie wyglądać rynek transferowy w zbliżającym się sezonie 2025/26.

Domyślna grafika
Źródło: FCBarca.com

Wybrane dla Ciebie