Inigo Martinez szczerze o rozstaniu z Barceloną

„Nawet nie miałem odwagi powiedzieć mu, że odchodzę”. Inigo Martinez, były obrońca FC Barcelony, odsłania nieznane kulisy transferu do Al Nassr oraz wspomina relacje z Hansi Flickiem i młodym Lamine Yamalem.
Inigo Martinez jeszcze niedawno był jedną z ważniejszych postaci defensywy FC Barcelony. Po transferze do Al Nassr w Arabii Saudyjskiej, Hiszpan otworzył się na temat swojego odejścia z Katalonii i nowego otoczenia. Jak sam przyznał w rozmowie ze stacją COPE, rozstanie z Barcą, szczególnie z trenerem Hansim Flickiem, nie przyszło mu łatwo.
Czytaj także
Martinez zdradził, jak trudno było mu podjąć ostateczną decyzję i przyznać szczerze trenerowi o zmianie klubu. Gdy wspominał to pożegnanie, przyznał: „Nawet nie miałem odwagi powiedzieć mu, że odchodzę. Złapałem go chyba dopiero w samolocie. Byłem dla niego kluczowym ogniwem, a kiedy odszedłem, układanka posypała się nieco” – opowiadał środkowy obrońca. Dodał też, że z Flickiem wciąż utrzymuje kontakt, podkreślając, że to niemiecki szkoleniowiec pierwszy dał mu prawdziwą szansę po przyjściu do Barcelony.
Oprócz relacji z trenerem, Hiszpan odniósł się również do własnego wpływu na młodszych kolegów. Zapytany o Lamine Yamala, Martinez nie krył sympatii do młodego piłkarza:
„Miałem z Lamine bardzo specyficzną relację. Patrzył na mnie jak na ojca, był kimś, na kim mógł się w szatni wzorować”