Garcia nie był priorytetem Barcelony

Joan Garcia pojawił się w Barcelonie nieco niespodziewanie – jak wyjaśnia dyrektor sportowy Deco, początkowo nie był nawet priorytetem Dumy Katalonii podczas ostatniego okna transferowego. Klub był mocno ograniczony finansowo, koncentrując się przede wszystkim na utrzymaniu kluczowych graczy i rozważając transfer Marcusa Rashforda. Dopiero kontuzja ter Stegena sprawiła, że decyzja o sprowadzeniu Garcii nabrała tempa. Hiszpański golkiper już teraz regularnie gra i notuje czyste konta.
Dyrektor sportowy Deco zdradził, że Joan Garcia nie był początkowo głównym celem transferowym FC Barcelony w zakończonym niedawno oknie transferowym.
Czytaj także
Duma Katalonii kolejny raz weszła w letni rynek transferowy z konkretnymi ograniczeniami finansowymi. Przez restrykcje nie mogła pozwolić sobie na swobodne ruchy, więc priorytetem stało się utrzymanie podstawowych zawodników oraz zdjęcie z listy płac tych mniej istotnych. Wszystko po to, by ewentualnie móc sprowadzić Marcusa Rashforda z Manchesteru United.
Sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót, kiedy kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen. Wtedy – jak przyznał Deco w rozmowie z „Mundo Deportivo” – „Joan García to bramkarz, którego obserwowaliśmy od dawna, ale nie był priorytetem tego okienka. Stał się nim przez kontuzję ter Stegena w zeszłym sezonie. Podjęliśmy decyzję o wzmocnieniu pozycji, która dwa lata temu nie była pilna” – ujawnia szef działu sportowego blaugrany.
Jednocześnie Deco miał duży udział w zatrzymaniu w klubie Wojciecha Szczęsnego, który w minionych rozgrywkach z powodzeniem zastępował niemieckiego golkipera. Ostatecznie właśnie Garcia zasilił szeregi drużyny. 24-latek bardzo szybko wskoczył do składu – zagrał już we wszystkich pięciu meczach tego sezonu i w dwóch z nich zachował czyste konto.