Juventus nie odpuszcza walki o Marca Guehiego. Walka z gigantami Premier League

Marc Guehi z Crystal Palace znalazł się na celowniku największych potęg Europy. Juventus od miesięcy monitoruje Anglika i nie zamierza ustępować pola konkurentom z Premier League czy La Liga. Klub z Turynu wie jednak, że przekonanie defensora wymaga precyzyjnie skrojonego planu i atrakcyjnej oferty, bo w tle czai się m.in. Liverpool i Real Madryt.
Marc Guehi, filar defensywy Crystal Palace, stał się w tym sezonie jednym z najbardziej łakomych kąsków transferowych. Włoskie media donoszą, że Juventus wciąż mocno liczy na pozyskanie 25-letniego Anglika po wygaśnięciu jego kontraktu. Rywalizacja jest jednak piekielnie zacięta – na liście klubów zainteresowanych obrońcą znaleźli się także m.in. Liverpool i Real Madryt.
Lato przyniosło już poważne przymiarki do przenosin Guehiego. Był bardzo blisko transferu na Anfield – przeszedł nawet testy medyczne, Crystal Palace szykowało już następcę, ale ostatecznie temat upadł, gdy nie udało się dopiąć zastępstwa. Pomimo tej porażki, Liverpool ciągle trzyma rękę na pulsie, a nową falę zainteresowania wzbudziło właśnie zbliżające się wygaśnięcie umowy Anglika.
Ambicje Juventusu kontra konkurencja gigantów
Bianconeri od dłuższego czasu śledzą Marc'a Guehiego i, jak sugeruje portal cytowany przez włoskie źródła, pozostają pewni swoich szans. Według Tuttojuve klub ze stolicy Piemontu nie boi się wyzwania i zamierza prowadzić rozmowy do samego końca, choć doskonale zdaje sobie sprawę z wymogów takiej transakcji.
Włosi wiedzą, że nie wystarczy sama deklaracja chęci transferu. Juventus pracuje nad ofertą, która wyróżni się na tle innych – obieca zawodnikowi stabilizację i ambitny projekt, mając jednocześnie na uwadze konkurencyjne propozycje zagranicznych potentatów. Każdy szczegół ma tu znaczenie, bo przy tylu chętnych o wyborze zdecydują nie tylko pieniądze, ale też wizja rozwoju i miejsce w drużynie.
Wyścig o środkowego obrońcę trwa
Juventus musi jednak liczyć się z faktem, że o Guehiego zawalczą prawdziwi giganci. Rywalizacja o podpis reprezentanta Anglii zapowiada się pasjonująco, bo kolejne europejskie kluby dołączają do peletonu. Ostateczna decyzja ma należeć do samego zawodnika, który rozważy nie tylko perspektywy gry, ale także możliwości rozwoju oraz miejsce w hierarchii wybranego zespołu.
Dla turyńczyków te starania są nie tylko pościgiem za konkretnym zawodnikiem, lecz także sygnałem o strategii budowy składu. Guehi idealnie wpisuje się w politykę odmładzania linii defensywnej, ale żadna ze stron nie ukrywa, że kluczowe będą detale i jakość negocjacji. Przed działaczami Starej Damy niełatwe zadanie, bo w razie zwłoki, inny klub może zająć miejsce na podium tego transferowego wyścigu.