Skarbnik Barcelony uspokaja: „Nie jesteśmy już finansowym pacjentem”

„Ekonomicznie nie jesteśmy dziś pacjentem, tylko panem domu prowadzącym zwyczajne życie” – przekonywał skarbnik Barcelony Ferran Olive podczas zgromadzenia członków klubu. W tle finansowe raporty, uporczywe plotki o sprzedaży BLM i troska o przyszłość. Przedstawił liczby, które według zarządu potwierdzają powrót do równowagi, ale nie zabrakło ostrzeżeń przed powielaniem błędów z przeszłości.
Skarbnik FC Barcelony, Ferran Olive, stanowczo uciął spekulacje dotyczące sprzedaży działu Barça Licensing & Merchandising (BLM), podkreślając podczas Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia, że taki ruch nigdy nie był rozważany przez zarząd. BLM pozostaje jednym z kluczowych źródeł przychodów klubu i ma pozostać pod pełną kontrolą Blaugrany.
Wypowiedzi Olive’a padły tuż po otwierającym przemówieniu prezydenta Joana Laporty i przyjęciu sprawozdań finansowych za sezon 2024/25. Wszystko to w atmosferze przewijających się medialnie pogłosek o możliwym zbyciu udziałów BLM, które jego zdaniem służyły wyłącznie rozgrywkom politycznym.
Finanse zyskują stabilność
Choć kataloński klub zakończył ostatni rok z łączną stratą 17 mln euro – głównie przez nadzwyczajne okoliczności – odnotowano też zysk operacyjny rzędu 2 mln euro. Olive nie krył zadowolenia z raportu biegłego rewidenta bez zastrzeżeń. Użył obrazowego porównania: „Ekonomicznie nie jesteśmy dziś pacjentem. Barça to pan domu, który żyje swoim życiem” [tłum. – red.].
Jednocześnie przypomniał, że zachowanie czujności jest konieczne: „Musimy pilnować wydatków na sport, bo czasem wielkie sukcesy sportowe rodzą poważne klęski finansowe”. Wskazał tu szczególnie na konieczność trzymania w ryzach listy płac i niedopuszczenia do powtórki błędów z przeszłości.
BLM pozostaje „nietykalne”
Olive przemawiał pewnie i bez zbędnych ogródek: „Nigdy nie rozważaliśmy sprzedaży 49% BLM; te pogłoski to czysta gra wyborcza” – podsumował, zwracając się też bezpośrednio: „Nie rozumiem, jak wciąż są osoby, które mimo naszych wyjaśnień dalej forsują ten temat”. Otwartym tekstem zarzucił więc niektórym wykorzystywanie plotek dla własnych celów.
Czytaj także
Skarbnik rozwinął jeszcze wątek strat wynikających z deprecjacji firmy Barça Productions – to właśnie jej wycena przyczyniła się do nadzwyczajnych strat widocznych w sprawozdaniu. Jak jednak wynika z doniesień, część delegatów miała trudności z pojęciem finansowych niuansów przedłożonej analizy.
Olive uspokoił obecnych, że sytuacja gospodarcza klubu znajduje się „pod kontrolą”, a Barcelona jest gotowa na pokrywanie wszystkich zobowiązań finansowych. Wskazał również, że powrót kibiców na Spotify Camp Nou to stopniowy proces, który przełoży się na dalszy wzrost dochodów w kolejnych latach.
Patrząc w przyszłość, podsumował działania zarządu słowami: „Gdybyśmy myśleli tylko o sobie, dawno mielibyśmy dodatni kapitał własny. Wyniki finansowe byłyby świetne, lecz klub zostałby zrujnowany w przyszłości”.