Jose Mourinho krytycznie o Fenerbahce: „To był błąd”

Jose Mourinho nie przebierał w słowach na swojej pierwszej konferencji po prezentacji jako nowy trener Benfiki. Portugalczyk określił czas spędzony w Fenerbahce mianem błędu i bez ogródek przyznał, że wraca na odpowiedni dla siebie poziom. Benfica zdecydowała się sięgnąć po Mourinho po niespodziewanej porażce z Karabachem w Lidze Mistrzów i szybkiej dymisji Bruno Lage. Nowy-stary szkoleniowiec portugalskiego giganta nie szczędził gorzkich słów pod adresem tureckiego klubu i zdradził kulisy transferowego zamieszania, które utrudniło mu pracę w Stambule.
Jose Mourinho ponownie rozgrzał sportowe media, kiedy w czwartek został oficjalnie zaprezentowany jako trener Benfiki. Najpierw jednak Portugalczyk rozliczył się z niedawną przygodą w Fenerbahce, nazywając ten rozdział bez ogródek pomyłką. Jak sam powiedział, „popełniłem błąd, przechodząc do Fenerbahce – to nie był mój poziom kulturowy w świecie piłki” [tłum. – red.].
62-letni trener wrócił do ojczyzny po tym, jak Benfica rozstała się z Bruno Lage. Klub podjął decyzję błyskawicznie po niedawnej, bolesnej klęsce 2:3 z Karabachem w meczu Ligi Mistrzów rozegranym na Estádio da Luz. Przeciągające się załamanie formy przyspieszyło powrót Mourinho do klubu, który zna od lat.
Po krótkiej i burzliwej przygodzie w Stambule były menedżer Chelsea, Manchesteru United czy Tottenhamu podpisał z Benfiką kontrakt na dwa lata. Jak stwierdził, powrót do jednego z największych klubów na świecie uznaje za powrót na swój właściwy poziom. Portugalczyk wprost przyznał, że w Turcji było mu ciężko nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie – „klub zakontraktował pięciu nowych zawodników zaraz po moim odejściu. Chciałem grać czwórką z tyłu, ale jak tu to zrobić, mając siedmiu środkowych obrońców i tylko jednego skrzydłowego?”
Czytaj także
Mourinho sugerował, że w Benfice znów może pracować wedle profesjonalnych standardów: „gdy mam wpływ na transfery, klub działa profesjonalnie, trener ma na kim polegać – jeśli tego brakuje, sam musi szukać rozwiązań”. I właśnie tego zabrakło Portugalczykowi w Stambule.
Ciekawie wybrzmiewała jego szczerość dotycząca rozstania: „nie jestem wzorem fair play – gdy przegrywam, gryze się w palce. Niełatwo było mi pogratulować Benfice i Bruno Lage po porażce, ale na to zasłużyli”.
Mourinho przyznał: „Benfica wykonała świetną robotę na rynku transferowym, dała drużynie potencjał, którego brakowało jej w poprzednich rozgrywkach”.