Legia i klauzula na Krajewskiego – szczegóły transferu z Widzewa – StolicaSportu.pl

Zawodnik wróci do Legii? Widzew może spać spokojnie

Marcel Krajewski
fot. Jan Szurek

Marcel Krajewski wystrzelił z formą po transferze z Legii do Widzewa. Mimo fantastycznej postawy już pojawiły się plotki, że stołeczny klub może błyskawicznie odzyskać utalentowanego defensora. Okazuje się jednak, że kibice z Łodzi wcale nie muszą wpadać w panikę.

Marcel Krajewski w błyskawicznym tempie stał się jednym z filarów Widzewa Łódź, zasilając ekipę latem 2024 roku po przejściu z rezerw Legii Warszawa. Mimo że transferowe lato przyniosło łodzianom całą falę nowych twarzy, to właśnie 20-letni obrońca wskoczył na wyżyny formy i nie przestaje zadziwiać zarówno w klubie, jak i w młodzieżowej reprezentacji.

Rozwój Krajewskiego obudził naturalnie lawinę plotek. Najgłośniejsza dotyczyła klauzuli odkupu, która – jak donosi serwis Meczyki.pl – wynosi 1,5 miliona euro.

Nie wszystko jest jednak tak proste, jak mogłoby się wydawać. Z ustaleń Goal.pl wynika, że Legia nie może po prostu pojawić się z gotówką i zabrać Krajewskiego w dowolnym momencie. Kluczowa informacja jest taka, że klauzula odkupu wchodzi w życie dopiero zimą 2027 roku. Ani zimą, ani latem 2026 ta opcja po prostu nie obowiązuje.

W praktyce oznacza to, że Widzew ma co najmniej dwa najbliższe okna transferowe zupełnie bezpieczne, jeśli chodzi o możliwą stratę podstawowego gracza defensywy. Legia zyskuje prawo wykupu jedynie w ściśle określonym przedziale – dokładnie od 1 lutego do 28 lutego 2027.

Na tym nie koniec szczegółów. Jeśli Krajewski zdecyduje się przedłużyć kontrakt z Widzewem, który obecnie obowiązuje do lata 2027 roku, to aktywuje się kolejny termin – od 1 lipca do 31 sierpnia tego samego roku. Jeśli nowej umowy nie będzie, klauzula wygasa razem z końcem obecnego kontraktu.

Jeszcze ciekawsze jest to, że – jak wynika z informacji Goal.pl – Legia nie otrzymuje automatycznego prawa wykupu, ale możliwość wyrównania ewentualnej oferty innego klubu. Jeśli więc do Widzewa wpłynie propozycja 1,5 mln euro od zagranicznej lub polskiej ekipy, wtedy stołeczny klub może wejść do gry na identycznych warunkach.

W tym wszystkim najważniejszy głos i tak będzie miał Marcel Krajewski. To on musi wyrazić zgodę na przenosiny do Legii – bez jego akceptacji żaden ruch transferowy nie zostanie dopięty. W tej chwili stołeczny zespół i tak skupia się na zupełnie innych problemach, bo – jak już wcześniej informowano – gotowość do rezygnacji zgłosił trener Edward Iordanescu.

Wybrane dla Ciebie