Imponująca Wisła Kraków ogrywa Puszczę Niepołomice. Rodado nie do zatrzymania – StolicaSportu.pl

Imponująca seria Wisły Kraków. Pewna wygrana z Puszczą

Angel Rodado
fot. Marcin Szymczyk

Już pierwsze minuty pokazały, kto rządził na murawie w Niepołomicach. Podopieczni Mariusza Jopa od początku narzucili swoje tempo, a Maciej Kuziemka szybko trafił na 1:0. Jeszcze przed przerwą bramki zdobyli James Igbekeme oraz Angel Rodado. Ostatecznie Wisła Kraków wygrała 3:0 z Puszczą.

Już od pierwszego gwizdka na stadionie w Niepołomicach można było odczuć, że Wisła Kraków przyjechała po komplet punktów. W meczu kończącym 13. kolejkę Betclic 1. Ligi przewaga Białej Gwiazdy była niepodważalna – zarówno sportowo, jak i mentalnie. Puszcza musiała liczyć się z trudnym wieczorem, a goście nie zamierzali zwalniać tempa.

Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Gospodarze jeszcze nie ochłonęli po pierwszych akcjach, a już w 9. minucie Maciej Kuziemka rozmontował defensywę Puszczy i mimo asysty obrońcy nie dał szans golkiperowi. Młody zawodnik Wisły popisał się nie tylko sprytem, ale i skutecznością, posyłając piłkę do siatki z dość trudnej pozycji.

Zespół Mariusza Jopa nie zamierzał poprzestawać. Choć gospodarze próbowali kontrować, przewaga Wisły w tym fragmencie meczu była czytelna jak na dłoni. Nie minęło nawet pół godziny gry, gdy James Igbekeme podwyższył wynik – jego uderzenie z dystansu odbiło się jeszcze od obrońcy, całkowicie zaskakując bramkarza Puszczy. Krakowianie grali z luzem, a każda kolejna akcja niosła zagrożenie przed bramką gospodarzy.

Przed zejściem do szatni kibice Wisły mieli jeszcze jeden powód do świętowania. Angel Rodado w 42. minucie podsumował koncertową pierwszą połowę swojego zespołu. Hiszpan dobił gospodarzy swoim 80. trafieniem w barwach Wisły Kraków, a świetne dośrodkowanie Juliana Ertlthalera tylko dopełniło formalności. Rodado wykończył sytuację bezbłędnie głową i pokazał, że znajduje się w wyśmienitej formie.

Puszcza Niepołomice, mimo że chwilami potrafiła groźnie się odgryzać, znowu boleśnie przekonała się o swoim mankamencie – braku skuteczności pod bramką rywali. Wisła z kolei zrobiła swoje już do przerwy i spokojnie zarządzała wynikiem, nie pozwalając rywalom myśleć nawet o złapaniu kontaktu.

Wybrane dla Ciebie