Pawłowski na rozstaju. Przyszłość w Widzewie niepewna

Nowa era w Widzewie Łódź nadeszła wraz z gruntowną przebudową kadry i wysokimi ambicjami transferowymi, ale przyszłość Bartłomieja Pawłowskiego pozostaje wielką zagadką. Piłkarz nie odzyskał dawnej formy po trudnej kontuzji i obecnie musi pogodzić się z rolą zmiennika. Jego umowa wciąż obowiązuje, lecz decyzja o jej przedłużeniu zależy wyłącznie od klubu.
Intensywny okres letni w Widzewie Łódź przyniósł nie tylko głośne transfery, ale także narastającą niepewność wokół przyszłości kilku doświadczonych piłkarzy. Klub zainwestował niemałe środki, ustanawiając nowy rekord transferowy i sprowadzając zawodników za sumę sięgającą kilku milionów euro. Drużyna wciąż nie punktuje jednak zgodnie z oczekiwaniami, a kibice – jak zawsze przy Piłsudskiego – domagają się więcej.
Czytaj także
W takiej atmosferze szczególnie gorącym tematem stała się przyszłość Bartłomieja Pawłowskiego. Niegdyś był absolutnym liderem łódzkiego zespołu, dziś – po przebytym zerwaniu więzadła krzyżowego – nie wrócił jeszcze do pełni dyspozycji. Rola rezerwowego staje się codziennością, co nikomu w Łodzi nie jest na rękę.
Według doniesień, umowa ofensywnego piłkarza obowiązuje do połowy 2026 roku i zawiera opcję przedłużenia, lecz decydujący głos należy do Widzewa. Pawłowski nie ukrywa, że nie ma pewności co do planów zarządu – zwłaszcza wobec ostatnich działań klubu dotyczących kontraktów.
„Ciężko mi powiedzieć, co z moją przyszłością. Mam w umowie zawartą klauzulę, zobaczymy, jak klub do tego podejdzie. Biorąc pod uwagę, w jaki sposób były przedłużane kontrakty w ostatnich latach, to raczej odbywało się to na pół roku przed końcem umowy. Dostrzegam jednak zmianę, bo kluczowi piłkarze te kontrakty mieli przedłużone znacznie wcześniej”