Hansi Flick zatrzymuje Gerarda Martina w Barcelonie. Wolverhampton odprawione

Gerard Martin głośno deklaruje lojalność wobec Blaugrany, mimo że Wolverhampton kusiło ofertą przekraczającą 15 mln euro. Sztab Barcelony pod wodzą Hansa-Dietera Flicka liczy na wszechstronność młodego defensora, zwłaszcza po odejściu Íñigo Martíneza. Martin testowany był na środku obrony podczas przygotowań i zdaje się szykować do odegrania ważnej roli przynajmniej do stycznia 2026 roku.
Czytaj także
Gdy na stole pojawiła się propozycja od Wolverhampton o wartości ponad 15 milionów euro, otoczenie Gerarda Martina nie zawahało się nawet na moment. Młody defensor wyraził jasno, że jego przyszłość — przynajmniej na najbliższe miesiące — nadal wiąże się z FC Barceloną. Jak podaje Sport, wszelkie rozmowy transferowe zostały przez otoczenie gracza z miejsca zamknięte, a sam Martin nie zamierza słuchać ofert, nawet tych naprawdę intratnych.
Właściwie dla Hansa-Dietera Flicka taki obrót spraw to solidny zastrzyk spokoju — niemiecki szkoleniowiec liczy na wszechstronność Martina, zwłaszcza po odejściu Íñigo Martíneza. Podczas letnich przygotowań 21-latek sprawdzany był jako środkowy obrońca i – jak twierdzą sztabowcy – wykazał się nie tylko taktyczną dojrzałością, ale i elastycznością ustawienia.
Wydaje się, że przekonanie do pozostania w Barcelonie jest z obu stron twarde niczym mur Camp Nou. Przy Balde na lewej stronie defensywy oraz z Jofre Torrentsem czającym się za plecami, Martin może liczyć na szansę regularnej gry przez najbliższy czas. Z planów Blaugrany wynika, że zawodnik zostanie przynajmniej do stycznia 2026 roku, kiedy nastąpi kolejna ocena jego pozycji w drużynie. Odejście? Tylko jeśli znajdzie się klub, którego oferta naprawdę zburzy obecny porządek.