Prezydent i premier Polski kibicują Lechii Gdańsk – biało-zielona pasja ponad podziałami

Lechia Gdańsk to klub, który od lat jednoczy polityków różnych opcji – od Donalda Tuska, przez Lecha Wałęsę, po Karola Nawrockiego czy Jacka Kurskiego. Choć na scenie politycznej często stają po przeciwnych stronach barykady, łączy ich wspólna pasja do biało-zielonych barw.
Obecny premier Donald Tusk już w latach 70. aktywnie uczestniczył w życiu kibicowskim Lechii. To on stworzył popularną pieśń kibiców do melodii hymnu Francji. Choć raczej był introwertykiem niż liderem trybun, pełnił funkcję wiceprezesa Klubu Kibica. Wspomnienia z jego młodości, takie jak wywijanie wężem ogrodowym w starciu z kibicami Zawiszy, przeszły do kibicowskiej legendy.
Lech Wałęsa, były prezydent Polski, również wielokrotnie bywał na meczach Lechii – zarówno w czasach PRL, jak i po transformacji ustrojowej. W 2011 roku nawet próbował wyrobić Kartę Kibica, jednak nie znał swojego numeru PESEL i nie miał przy sobie dowodu osobistego.
Karol Nawrocki, prezydent elekt, także deklaruje się jako oddany fan Lechii. W młodości próbował sił w lokalnych klubach piłkarskich i bokserskich, a swoją pasję przelał na karty książek poświęconych historii gdańskiego klubu.
Również Jacek Kurski, były prezes TVP i europoseł, to postać silnie związana z Lechią. W latach 80. organizował spektakularne akcje polityczne na stadionie, w tym rozwieszenie transparentu „13.X BOJKOT” na znak protestu wobec wyborów w PRL.
Historia Lechii Gdańsk to nie tylko sport, ale i opowieść o patriotyzmie, oporze wobec władzy oraz pasji łączącej pokolenia. Klub przetrwał lata chude dzięki zaangażowaniu kibiców i sympatyków – tych znanych i tych anonimowych. Nawet dziś, mimo trudności finansowych i sportowych, pozostaje symbolem lokalnej tożsamości.