Pafos FC zaskakuje w Lidze Mistrzów. Remisy w Pradze i Pireusie – StolicaSportu.pl

Liga Mistrzów. Debiutanci urywają punkty

LIGA MISTRZOW KONFERENCJA PRASOWA PRZED MECZEM LEGIA WARSZAWA - FK BODO/GLIMT KJETIL KNUTSEN
fot. Marcin Szymczyk

Bezbramkowy remis cypryjskiego nowicjusza Pafos FC z faworyzowanym Olympiakosem Pireus oraz dramatyczne odrobienie strat przez FK Bodo/Glimt na boisku Slavii Praga – środowe popołudnie w Lidze Mistrzów okazało się pełne niespodzianek i emocji, które długo zostaną w pamięci fanów futbolu. Dominowały intensywne zwroty akcji, kartki, niewykorzystane rzuty karne i historyczne pierwsze punkty debiutanta, który na papierze miał być jedynie tłem dla rywali.

Środowe popołudnie w Lidze Mistrzów przyniosło kibicom zaskakujący obrót wydarzeń – zarówno w Pireusie, jak i w Pradze. Faworyzowany Olympiakos Pireus tylko bezbramkowo zremisował z debiutującym Pafos FC z Cypru. Zespół, który jeszcze niedawno ogrywał Dynamo Kijów i Crvenę zvezdę w eliminacjach, po raz pierwszy w historii zapunktował w tym elitarnym turnieju.

Dla Pafos mecz rozpoczął się pod górkę. Już w 26. minucie meczu Bruno obejrzał drugą żółtą, co skończyło się czerwoną kartką i osłabieniem gości. Wydawało się wtedy, że gospodarze wykorzystają przewagę liczebną, ale sytuacja na boisku wymknęła się stereotypowym scenariuszom.

Spotkanie nabrało rumieńców w końcówce. W 70. minucie sędzia Istvan Kovacs pokazał czerwoną kartkę Mehdiemu Taremiemu, jednak analiza wideo przyniosła ulgę Grekom – arbiter zmienił decyzję na żółtą. Mimo fal ataków Olympiakosu, wynik nie drgnął, a Pafos dowiózł bezbramkowy remis do końcowego gwizdka. Właśnie tym spotkaniem Cypryjczycy zapisali się w historii klubu.

W tym samym czasie emocji nie brakowało w Pradze. Gospodarze, Slavia Praga, dosyć szybko mogli czuć się pewni – Youssoupha Mbodji w 23. minucie wykończył kontratak i dał prowadzenie drużynie z Czech. Po przerwie mógł być remis, ale Kasper Hogh fatalnie spudłował z rzutu karnego.

W miarę upływu czasu Slavia dorzuciła drugiego gola – znów Mbodji popisał się skutecznością w 74. minucie. Mimo prowadzenia 2:0, gospodarze zbytnio się rozluźnili. FK Bodo/Glimt nie odpuściło: najpierw Daniel Bassi złapał kontakt w 78. minucie, a tuż przed końcem Sondre Fet wyrównał, odbierając Slavi mocno wyczekiwane zwycięstwo.

Olympiakos Pireus – Pafos FC 0:0
czerwona kartka: 
Bruno Felipe 25 (Pafos)

Slavia Praga – FK Bodo/Glimt 2:2 (1:0)
 Youssoupha Mbodji 23, 74 - Daniel Bassi 78, Sondre Brunstad Fet 90 

Wybrane dla Ciebie