Liga Mistrzów. Bayer ratuje remis w Kopenhadze

Drużyna Bayeru Leverkusen wyrwała cenny remis w starciu z FC Kopenhaga po golu samobójczym w samej końcówce spotkania. Rywale dwukrotnie obejmowali prowadzenie, jednak to ekipa z Bundesligi dzięki uporowi i determinacji doprowadziła do wyrównania w 92. minucie. Wynik 2:2 na inaugurację Ligi Mistrzów oznacza udany początek dla podopiecznych trenera Kaspera Hjulmanda, który wrócił do ojczyzny w roli szkoleniowca Leverkusen.
Dramatyczna końcówka spotkania na Parken Stadium w Kopenhadze przyniosła ogromne emocje kibicom obu drużyn. Bayer Leverkusen rzutem na taśmę zdołał wyrównać, remisując 2:2 z silnym FC Kopenhaga w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Trener Leverkusen, Kasper Hjulmand, wrócił do rodzinnej Danii, zmuszony wprowadzić do składu Fernandeza i Ben Seghira za kontuzjowanych Palaciosa i Tellę. Gospodarze również nieco zamieszali ustawieniem po ostatniej ligowej przegranej z Brondby, wpuszczając Delaneya w miejsce Clema.
Mocny początek Kopenhagi i popis golkipera Leverkusen
Duńska drużyna od pierwszego gwizdka narzuciła wysokie tempo, atakując pressingiem i zaskakując szybkim przejściem do ofensywy. Już w 9. minucie po długim podaniu Delaneya i dośrodkowaniu Achouriego, Larsson znalazł się tuż przed bramką i pewnym strzałem otworzył wynik na korzyść gospodarzy.
Piłkarze Leverkusen stopniowo wracali do gry. Ich największą szansą w pierwszej połowie był rzut wolny Grimaldo, który minimalnie minął poprzeczkę. Z drugiej strony to Kopenhaga była groźniejsza – Elyounoussi prawie zaskoczył Flekkena strzałem na poprzeczkę, a bramkarz Leverkusen świetnie interweniował przy groźnym uderzeniu Moukoko, zatrzymując wynik 1:0 do przerwy.
Wyjątkowa druga połowa i emocje do ostatniej sekundy
Po zmianie stron mecz jeszcze przyspieszył. Oba zespoły kreowały sporo sytuacji. Dla duńskiego zespołu okazje mieli Lerager oraz kilkakrotnie Elyounoussi. Ben Seghir odpowiedział groźnym uderzeniem w aluminium, a Schick był o krok od gola, lecz Kotarski nie dał się zaskoczyć.
Przełom nastąpił w 82. minucie – Grimaldo wyrównał kapitalnym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego. Gdy wydawało się, że Bayer wyjdzie na prostą, szybka kontra Kopenhagi przyniosła drugi gol: Robert Silva w 86. minucie zdobył dla gospodarzy bramkę na 2:1.
Jednak to nie koniec emocji. W doliczonym czasie gry Echeverri popisał się indywidualną akcją i ostrym dośrodkowaniem, które pechowo przeciął Hatzidiakos, kierując piłkę do własnej bramki. Ten gol w 92. minucie dał niemieckiemu zespołowi punkt na wagę remisu.
FC Kopenhaga - Bayer Leverkusen 2:2 (1:0)
1:0 Jordan Larsson 9
1:1 Alejandro Grimaldo 82
2:1 Robert 87
2:2 Pantelis Hatzidiakos (sam.) 90+2