Szymon Marciniak punktuje piłkarzy Ekstraklasy: „Padają w polu karnym jak muchy” – StolicaSportu.pl

Szymon Marciniak o „padolino” w Ekstraklasie. Kontrowersje po meczu Korony Kielce z Górnikiem Zabrze

PKO EKSTRAKLASA  LEGIA WARSZAWA - GORNIK ZABRZE DAISUKE YOKOTA  SZYMON MARCINIAK
fot. Marcin Szymczyk

„Padają w polu karnym jak muchy” – stwierdził Szymon Marciniak, tłumacząc się z gorąco komentowanych decyzji podczas starcia Korony z Górnikiem Zabrze. Spotkanie 12. kolejki Ekstraklasy dostarczyło kibicom sporo emocji, a w centrum uwagi znów znaleźli się arbitrzy i kontrowersyjne karne. Sam sędzia Marciniak otwarcie przyznał w rozmowie dla Kanału Sportowego, kto ponosi winę za obecny trend wśród zawodników.

Gorąco po spotkaniu Korona Kielce – Górnik Zabrze, gdzie Szymon Marciniak podyktował dwa rzuty karne dla gospodarzy. O jednej z tych decyzji obserwatorzy mówią wprost – kontrowersja. Sędzia rzuca światło na kulisy swojej pracy w rozmowie dla Kanału Sportowego.

W pierwszym meczu 12. kolejki Ekstraklasy atmosfera z miejsca się zagęściła. Najpierw powtórki VAR przyniosły decyzję o podyktowaniu „wapna” dla Korony, po przewinieniu Erika Janży na Hubercie Zwoźnym. Szybko jednak wybuchła dyskusja – bo o ile początkowo argumentów nie brakowało, to już przed przerwą niektórzy patrzyli na sytuację jako typowe „padolino”.

Według Marciniaka te sytuacje w polu karnym nie wzięły się znikąd – arbitrom, komentatorom i ekspertom dostaje się po równo. Jak sam podsumował, „przyzwyczailiśmy piłkarzy, że takie sytuacje sprawdzamy trochę dłużej, a slow-motion pokazuje detale niewyczuwalne na żywo”.

Marciniak zdradził, że po spotkaniu otrzymał liczne wiadomości od czołowych byłych defensorów, którzy popierają jego podejście: „To spotkanie bardzo fajnie się sędziowało. Piłkarze biegali, walczyli, ale jak już wchodzą w pole karne, to już nie wiem, co się dzieje” – wyjaśnił sędzia.

Następuje lekkie dotknięcie i zawodnicy padają jak muchy. Swoje słowa podtrzymuję. My wszyscy: sędziowie, komentatorzy, eksperci jesteśmy sobie temu winni.
Szymon Marciniak dla Kanału Sportowego [tłum. - red.]

Emocjonujące widowisko w Kielcach zakończyło się remisem. Dla zespołu z Zabrza oznaczało to koniec panowania na ligowym szczycie, a debata o sędziowaniu w Ekstraklasie wcale nie wygasa.

Wybrane dla Ciebie