Rozczarowany Vinagre. Dlatego nie może wrócić do formy w Legii?

Rúben Vinagre jeszcze niedawno był jednym z filarów Legii Warszawa, lecz ostatnio jego postawa wzbudza sporo wątpliwości. Kulisy nieudanego transferu do Olympique Lyon tylko podgrzewają atmosferę wokół 26-latka. Jak zdradził Dominik Piechota, Vinagre nie potrafił pogodzić się z zablokowaniem głośnego ruchu i teraz gra zdecydowanie poniżej oczekiwań, co dostrzegają też kibice przy Łazienkowskiej.
Rúben Vinagre zdecydowanie nie ma ostatnio łatwego czasu w barwach Legii Warszawa. Jeszcze niedawno portugalski wahadłowy zbierał pochwały i uchodził za jednego z najlepszych zawodników Ekstraklasy, a stołeczny klub zapłacił za niego ponad dwa miliony euro, będąc przekonanym o potencjale piłkarza.
Czytaj także
Od kilku tygodni Vinagre nie przypomina jednak dawnego siebie. Z każdą kolejną kolejką coraz trudniej mu było unikać krytyki. Po niefortunnych interwencjach defensywnych kibice nie gryźli się w język i wskazywali, że 'w defensywie jest ostatnio sabotażystą', a jego błędy mogły kosztować drużynę stratę bramki. Po meczu z Radomiakiem Radom atmosfera zrobiła się jeszcze cięższa, gdyż Portugalczyk sprokurował jedenastkę, która jednak nie została odgwizdana przez sędziego Szymona Marciniaka.
W tle tej wyraźnej sportowej zniżki formy pojawia się wątek transferowego rozczarowania. Jak usłyszano w Kanale Sportowym, Vinagre miał 'muchy w nosie' z powodu zablokowanego transferu do Olympique Lyon. Francuski klub oferował latem pięć milionów euro i widział Portugalczyka jako zastępcę Nicolása Tagliafico. Ostatecznie Argentyńczyk został w Lyonie – tym samym cała operacja legła w gruzach.
Dominik Piechota ujawnił, że dla Vinagre odrzucenie tej szansy mocno odbiło się na psychice i podejściu do gry: 'Bardzo mocno chciał tego lata odejść i był napalony na opcję Lyonu, gdzie miał ponoć pójść za Nicolasa Tagliafico'. W rezultacie Portugalczyk wydaje się sfrustrowany i nie potrafi wrócić na odpowiednie tory. W obecnym sezonie rozegrał już jedenaście spotkań i zanotował jedną asystę, ale oczekiwania są zdecydowanie wyższe zarówno wśród fanów, jak i sztabu drużyny z Łazienkowskiej.