Nicolas Jackson nie chce wracać do Chelsea, napastnik walczy o Bayern – StolicaSportu.pl

Ogromne zamieszanie z Ncolasem Jacksonem. Wróci do Chelsea?

 Nicolas Jackson

Nicolas Jackson był jedną nogą w Bayernie, jednak dramatyczny zwrot akcji pokrzyżował plany Senegalczyka. Chelsea, tuż po kontuzji Delapa, natychmiast zażądała powrotu piłkarza do Londynu, choć sam Jackson kategorycznie woli zostać w Niemczech. Negocjacje trwają, a decyzja o jego przyszłości może zapaść lada moment.

Nicolas Jackson miał być już niemal dogadanym zawodnikiem Bayernu Monachium. Jeszcze przed południem wszystko wskazywało na to, że Senegalczyk wkrótce rozpocznie nowy rozdział kariery na niemieckich boiskach. Chelsea i Bayern uzgodniły szczegóły wypożyczenia – niemiecki klub miał zapłacić 15 milionów euro, w umowie znalazła się również opcja definitywnego wykupu za 65 milionów oraz 25-procentowy udział od ewentualnego dalszego transferu.

Napastnik przebywał w Monachium razem ze swoimi agentami, planowano już nawet terminy testów medycznych. Jednak nagle sytuacja zmieniła się całkowicie. W dzisiejszym meczu Fulham kontra Chelsea kontuzji mięśniowej doznał Liam Delap, przez co sztab londyńskiego klubu wylicza jego przerwę na co najmniej sześć tygodni.

Ta informacja sprawiła, że działacze Chelsea czym prędzej poinformowali Bayern, iż Jackson ma wracać na Stamford Bridge i nie dokończy transferu do Bundesligi. Klub chce zabezpieczyć swoją sytuację kadrową w obliczu poważnej absencji Delapa.

Pojawił się jednak nowy problem – sam zawodnik nie zamierza wracać do Anglii. Według informacji przekazywanych przez Fabrizio Romano, Jackson jasno daje do zrozumienia, że jego celem jest gra dla Bayernu. Po wydarzeniach z letniego okienka zdecydowanie nie pali się do powrotu na Stamford Bridge. Trwają intensywne negocjacje trójstronne, ale londyński klub się upiera: powrót Jacksona jest dla nich priorytetem, sam piłkarz jednak pozostaje nieugięty.

Jaka będzie ostateczna decyzja? W ciągu najbliższych godzin można spodziewać się kolejnych zwrotów akcji. Pewne jest jedno: sprawa napastnika wywołała olbrzymie zamieszanie zarówno w Monachium, jak i w Londynie.

Wybrane dla Ciebie