Mychajło Mudryk zawieszony za doping. Co dalej z ukraińskim skrzydłowym Chelsea?

Mychajło Mudryk, jeden z najbardziej utalentowanych skrzydłowych Europy, od miesięcy nie pojawia się na murawie. Sprawa dopingu, która dotknęła ukraińskiego zawodnika Chelsea, wstrząsnęła światem futbolu i wciąż budzi ogromne emocje w Anglii oraz na Ukrainie. Kulisy śledztwa, komentarze otoczenia oraz niejasna przyszłość gracza tylko podgrzewają atmosferę.
Mychajło Mudryk od grudnia 2024 roku nie zagrał meczu w barwach Chelsea ani reprezentacji Ukrainy. Powód? Zawieszenie po pozytywnym wyniku testu dopingowego – sprawa, która rozgrywa się za kulisami zarówno londyńskiego klubu, jak i ukraińskich struktur piłkarskich.
W 2023 roku Mudryk dołączył do Chelsea za 70 milionów euro, zachwycając szybką grą oraz techniką. Nagle, na przełomie 2024 i 2025 roku, wszystko się zmieniło. Po rutynowym badaniu moczu wykryto u niego obecność meldonium – leku stosowanego głównie w Europie Wschodniej w terapii chorób serca. Substancja ta jest jednak zakazana przez Światową Agencję Antydopingową od 2016 roku.
Jak relacjonuje BBC Sport, Mudryk zapewnia, że „nigdy świadomie nie przyjął zabronionych substancji” i liczy na szybki powrót na boisko. Jego prawnicy, znani z obrony Paula Pogby czy Tysona Fury’ego, przekonują, że Ukraińca spotkała sytuacja zupełnie niespodziewana. Co ciekawe, graczu miał nawet przejść niezweryfikowany test na wykrywaczu kłamstw, który miał potwierdzić, że nie wiedział o przyjęciu meldonium.
W kuluarach coraz głośniej mówi się, że kontakt z meldonium mógł nastąpić podczas zgrupowania z kadrą Ukrainy. Federacja jednak stanowczo podkreśla, że „żaden jej pracownik nie był zaangażowany” i – jak zaznacza dla BBC Sport – nie może komentować szczegółów ze względu na klauzulę poufności.
Brak Mudryka odczuwają również kibice w jego kraju. Kadra Ukrainy bez swojego skrzydłowego przegrała z Francją i jedynie zremisowała z Azerbejdżanem, oddalając się od Mundialu. Były klub Ukraińca, Szachtar Donieck, mógłby stracić nawet 30 milionów euro z tytułu dodatków transferowych, lecz jak zapewnia dyrektor Dario Srna, „myślimy przede wszystkim o człowieku, nie o pieniądzach”.
„O Mudryku rozmawiamy nie w kontekście pieniędzy, lecz człowieka. Wspieramy go jako byłego piłkarza, człowieka i przyjaciela. Jesteśmy pewni jego niewinności i wierzymy, że to udowodni”
Czytaj także
Obecnie Mudryk przebywa w Londynie – formalnie nie może nawet trenować z zespołem, a kontakt z klubem jest ograniczony do minimum. Pracuje indywidualnie z własnym trenerem i, według otoczenia, trzyma formę, ograniczając jakiekolwiek ryzyko dłuższych przerw. Publicznie pojawił się ostatnio na finale Ligi Konferencji UEFA, oglądając triumf Chelsea w towarzystwie kibiców we Wrocławiu, później świętował wraz z drużyną w hotelu.
Jak długo potrwa cała sytuacja? Tego nie wie nikt, bo postępowania antydopingowe mogą ciągnąć się miesiącami, a nawet latami – jak to było choćby u Pogby. Jeśli FA uzna Mudryka winnym, może grozić mu aż czteroletnia dyskwalifikacja, a od decyzji przysługiwać będzie jeszcze apelacja do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Szwajcarii.
Na razie Chelsea zachowuje milczenie i czeka na finał śledztwa.