Raphael Varane apeluje: zakazać gry głową wśród dzieci

Już nie na murawie, a w roli ambasadora bezpieczeństwa. Raphael Varane, były obrońca reprezentacji Francji, w bezpośrednim tonie mówi o ryzyku związanym z grą głową u najmłodszych piłkarzy. Jego przesłanie zaskakuje.

Raphael Varane już nie ogranicza się do boiskowych starć – głośno opowiada się za zmianami w piłce młodzieżowej. Były reprezentant Francji, występujący w przeszłości Realu Madryt i Manchesterze United, w rozmowie z RMC Sport wyraził niepokój dotyczący gry głową przez dzieci.

Francuz nie kryje rozczarowania brakiem reakcji władz futbolu nad Sekwaną, podczas gdy zagraniczne federacje zdecydowały się już na daleko idące rozwiązania.

Varane opowiada wprost o zagrożeniach: powtarzające się uderzenia piłki o głowę mogą prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Padają mocne słowa o "braku jakichkolwiek konkretnych zmian" we francuskich przepisach, choć w innych krajach – przykładem Anglia czy Szkocja – zasady już zmodyfikowano. Francuz podkreśla, że „zmieniając kilka norm, można by realnie ochronić tysiące dzieci”.

Jak sam przyznaje, przez lata był narażony na urazy głowy. Zwraca uwagę, że nauka dowodzi: gra głową niesie za sobą ryzyko zaburzeń pamięci, problemów z koncentracją, a nawet poważnych chorób neurologicznych w przyszłości. Nie ukrywa: bóle głowy czy wcześniejsze wstrząśnienia po stałych fragmentach gry, z czasem miały swoją cenę.

To szokujące widzieć, że kilka zmian w przepisach mogłoby ochronić tysiące dzieci. Zwłaszcza że rozwijający się mózg zasługuje na wyjątkową troskę.

Kluczowa, zdaniem Varane'a, jest prewencja. Zamiast bagatelizować sprawę, trzeba wdrożyć zakaz gry głową przed ukończeniem 12. roku życia oraz postawić na edukację młodzieży.

Były obrońca przekonuje, że młodzi zawodnicy potrafią rozumieć powody takich decyzji i szybko zaakceptują je jako nową normę. Dla Varane'a siła nie polega na ryzykowaniu zdrowia, lecz na umiejętności ochrony siebie, co powinno stać się nową wartości w młodzieżowym futbolu.