Luis Suárez szczerze o depresji – kolumbijski napastnik otwiera się na temat kryzysu – StolicaSportu.pl

Luis Suarez szczerze o depresji. "Nie miałem siły wstać z łóżka"

Luis Suarez
fot. Maxifranzoi (Wikimedia CC 4.0)

„Nie miałem siły wstać z łóżka” – do bólu szczery Luis Suarez odsłania kulisy najtrudniejszego okresu w karierze. Kolumbijski napastnik w rozmowie z El Espectador ujawnił, jak depresja po poważnej kontuzji i nieudana przygoda w Marsylii zmieniły jego spojrzenie na futbol oraz życie.

Rzadko kiedy zawodowi piłkarze tak otwarcie mówią o swoich najciemniejszych momentach. Luis Suarez, który po długiej przerwie znów występuje w reprezentacji Kolumbii, zdecydował się odsłonić kulisy walki z depresją, która w pewnym momencie niemal go złamała.

W wywiadzie udzielonym kolumbijskiemu 'El Espectador', Suarez wrócił do tragicznego dla siebie początku października 2023 roku. To wtedy doznał złamania strzałki, które okazało się punktem zwrotnym nie tylko w jego karierze, ale i życiu. Napastnik przyznał, że „nie miał siły wstać z łóżka” i po raz pierwszy w życiu musiał skonfrontować się z depresją. Z pomocą przyszli najbliżsi oraz psychologowie, bez których, jak podkreśla, nie byłby dziś tam, gdzie jest.

„Przeszedłem przez depresję, z której wychodziłem krok po kroku – dzięki pracy, psychologom i ludziom z mojego otoczenia. To była dla mnie pierwsza taka sytuacja; naprawdę nie chciałem wstawać z łóżka. Gdyby nie kontuzja, pewnie nigdy nie dotknąłbym dna, bo codzienność by mnie pochłonęła. Ten czas przyniósł mi jednak mentalny reset”
— cytat z wywiadu dla El Espectador

Po ponad trzech latach nieobecności napastnik wrócił do reprezentacji Kolumbii dopiero w czerwcu. Dla Suareza był to przełom, bo – jak przyznał – pierwszy raz zrealizował dziecięce marzenia o grze z idolami, ale nie potrafił wtedy w pełni wykorzystać tego momentu. „Nie byłem gotów psychicznie na taką odpowiedzialność. Chciałem, ale brakowało mi dojrzałości. Dziś jestem zupełnie innym człowiekiem” – wyznał.

Suarez, wspominając pobyt w Marsylii, nie owijał w bawełnę. Ujawnił, że wyjazd poza strefę komfortu okazał się zbyt wymagający mentalnie i zapłacił za to wysoką cenę. Jednak, patrząc z perspektywy czasu, właśnie te trudne doświadczenia ukształtowały go na nowo. „Gdyby nie te momenty, nie byłbym dziś takim piłkarzem” – podsumował Kolumbijczyk, który konsekwentnie pracuje, by podstawowe miejsce w kadrze stało się dla niego normą.

Wybrane dla Ciebie