Rooney i Schmeichel miażdżą transferową politykę Manchesteru United po klęsce w derbach

Nie cichną echa derbowej porażki Manchesteru United. Głośno krytykują ją byli piłkarze klubu, Wayne Rooney i Peter Schmeichel. Obaj zgodnie uważają, że letnie transfery były nietrafione – zamiast wzmocniosć kluczowe pozycje, klub postawił na 'niepotrzebnych' zawodników. Pojawiają się zarzuty panicznego reagowania i rozmijania się z realnymi potrzebami drużyny.
Derbowa klęska Manchesteru United z Manchesterem City (0:3) odbija się szerokim echem, nie tylko wśród kibiców. Głos zabrali klubowe legendy – Wayne Rooney oraz Peter Schmeichel. Obydwaj nie kryją dezaprobaty wobec transferowych ruchów władz United, wytykając błędy i brak jasno określonej wizji budowy drużyny.
Schmeichel, były bramkarz Czerwonych Diabłów, wprost nazwał zakup Benjamina Seskę z RB Lipsk za 73 miliony funtów zbędnym. Jego zdaniem klub kompletnie nie potrzebował trzeciego napastnika – dużo bardziej wskazane były wzmocnienia środka pola i obsady bramki. Legendarny golkiper zauważa, że choć do formacji ofensywnej dołączyli także Matheus Cunha i Bryan Mbeumo, zabrakło transferów dających realną kontrolę w centrum boiska oraz bezpieczeństwo między słupkami. Schmeichel podkreślił, że drużyna już od poprzedniego sezonu boryka się z brakiem jakości na tych pozycjach, a problem do dziś nie został załatany.
Czytaj także
Z kolei Wayne Rooney nie rozumie, czemu klub nie sprowadził Gianluigiego Donnarummy, który ostatecznie zasilił szeregi City za zaledwie 26 milionów. „To niepokojące, że United inwestują w nowego bramkarza, a trener nawet nie decyduje się na jego natychmiastowe wystawienie” – powiedział Rooney, odnosząc się do transferu Senne Lammensa. Były napastnik poddaje w wątpliwość przygotowanie młodego Belga do gry na tym poziomie, określając transakcję mianem „panic buy” – zakupu wymuszonego nagłą potrzebą, bez głębszej analizy.
Eksperci zgodnie wytykają, że obecna polityka transferowa Manchesteru United nie rozwiązuje kluczowych problemów widocznych od miesięcy. Klub wzmacnia ofensywę, choć brakuje jakości w defensywie i środku pola. Nie przekonuje również postawa Altaya Bayindira – występy nowego bramkarza nie budzą zaufania ani wśród ekspertów, ani samych kibiców. Do tego kontrowersje budzi fakt, że Rasmus Hojlund, były napastnik United, tak szybko zdołał wpisać się na listę strzelców dla nowego klubu w Serie A.
Rooney dopytuje: dlaczego, mając już młodego bramkarza na potencjał, nie sięgnąć po sprawdzone nazwiska, takie jak Donnarumma czy do ataku Ollie Watkins? Wskazuje też na brak widocznych wzorców gry i postępu u zespołu Rubena Amorima. Jego zdaniem trudno kibicom znaleźć powody do optymizmu. "Nie widzimy u United żadnej powtarzalności, nic nie zapowiada, by miało się to szybko zmienić" – komentuje z rozgoryczeniem były kapitan klubu.