Odegaard kontuzjowany. Nerwy w Arsenalu

Chwila nieuwagi wystarczyła, by Arsenal znów stanął przed poważnym problemem. Kapitan Martin Odegaard musiał opuścić boisko już w 17. minucie po twardym starciu z rywalem z Nottingham Forest i upadku na ramię, które niedawno było leczone. Na domiar złego kanonierzy już wcześniej notowali coraz dłuższą listę urazów wśród kluczowych graczy. W takich warunkach londyńczycy przywitają kolejne mecze, a losy ich sezonu ważą się właśnie teraz.
Martin Odegaard nie miał szczęścia podczas konfrontacji Arsenalu z Nottingham Forest. Po starciu na skraju pola karnego kapitan londyńczyków źle upadł na prawe ramię i mimo prób powrotu do gry, zszedł z boiska niespełna po kwadransie. W jego miejsce pojawił się młody Ethan Nwaneri, a na trybunach wyczuć można było coś więcej niż tylko zwykły niepokój.
Czytaj także
Ta kontuzja boli tym bardziej, że Norweg dopiero co wrócił po poprzednim urazie tego samego barku. W szeregach Arsenalu sytuacja robi się poważna – lista niedostępnych zawodników się wydłuża: poza Ødegaardem na leczeniu pozostają Kai Havertz, William Saliba, Gabriel Jesus czy Bukayo Saka. Kłopotliwy termin kontuzji sprawia, że sztab medyczny "Kanonierów" stoi przed trudnym zadaniem, by nie dopuścić do prawdziwego kryzysu kadrowego.
Najgorsze dla Arsenalu jest jednak to, że uraz Ødegaarda nastąpił tuż przed najbardziej wymagającą serią spotkań – najpierw wyjazd do Bilbao w Lidze Mistrzów, a później pojedynki ligowe z Manchesterem City oraz Newcastle. Trudno wyobrazić sobie ofensywę "The Gunners" bez swojego kapitana, który na boisku dosłownie rozprowadza każdy atak, dyktując rytm gry. Jego nieobecność może zaważyć nie tylko na szansach w Anglii, lecz także w Europie.
Wypowiadając się po meczu, Mikel Arteta nie krył zatroskania. Trener zaznaczył, że „to znowu to samo ramię, które już wcześniej sprawiało problemy” i przyznał: „Zrobimy wszystko, by Martin był gotowy na mecz Ligi Mistrzów, ale na ten moment niczego nie można przesądzać.” Kibice Arsenalu słusznie wstrzymują oddech, obserwując losy swojego lidera w decydującym momencie sezonu.