Dean Huijsen walczy z czasem przed starciem z Juventusem

Dean Huijsen nie odpuszcza nawet na chwilę – młody obrońca Realu Madryt marzy o powrocie na boisko właśnie na mecz z Juventusem, klubem, który kiedyś wiązał z nim wielkie nadzieje, a dziś może żałować rozstania. Spotkanie z dawną drużyną w Lidze Mistrzów to dla Huijsena nie tylko sprawa honoru, ale dowód na to, jak daleko zaszedł od czasów gry w Turynie.
Dean Huijsen coraz mocniej zaznacza swoją obecność na europejskiej scenie piłkarskiej, co nie schodzi z uwagi kibiców Juventusu. Włoski klub, który jeszcze niedawno upatrywał w nim filaru przyszłości, dziś może mieć powody do żalu – środkowy obrońca po transferze najpierw do Bournemouth, a potem do Real Madryt rozwinął skrzydła jak mało kto ze swojego rocznika.
Kariera nabiera tempa: od Juventusu do Realu Madryt
Huijsen trafił do młodzieżowych zespołów Juventusu prosto z Malagi. Od początku zbierał świetne recenzje – wykazywał się opanowaniem, siłą i nieprzeciętnymi umiejętnościami technicznymi, które pozwalały go uznawać za jeden z największych talentów defensywnych nowego pokolenia. Mimo tych opinii przełomowa szansa w pierwszym zespole nie nadeszła.
Ówczesny trener Juventusu, Thiago Motta, nie zdecydował się na regularne wpuszczanie młodego stopera, co ostatecznie przesądziło o jego odejściu. Huijsen przeniósł się do Bournemouth, gdzie niemal od razu udowodnił, że potrafi się odnaleźć na seniorskim poziomie. Przykuło to uwagę skautów Realu Madryt, którzy nie zwlekali i zakontraktowali go podczas letniego okna transferowego.
W barwach „Królewskich” Holender bardzo szybko wywalczył miejsce w wyjściowej jedenastce. Jego spokojna gra, znakomity przegląd pola i doskonała interpretacja wydarzeń na boisku zapewniły mu uznanie nie tylko w klubie, ale także w reprezentacji Hiszpanii, gdzie także przebojem wdarł się do kadry.
Czytaj także
Huijsen chce wrócić na Juventus
Jak informuje Tuttomercatoweb, Huijsen obecnie leczy uraz, który wyklucza go z najbliższego spotkania ligowego Realu Madryt. Sam zawodnik skupia się jednak na jednym celu – powrocie do zdrowia na zbliżający się mecz Ligi Mistrzów UEFA przeciwko Juventusowi.
To będzie dla niego szczególne wydarzenie. Spotkanie z dawnym klubem, z którym rozstał się przedwcześnie, jest nie tylko emocjonalnym powrotem, ale też okazją do pokazania, ile zyskał, odchodząc z Turynu. Z otoczenia zawodnika słychać, że jest bardzo zmotywowany, by udowodnić dawnym szefom, że oddali ogromny talent. „Jego rozwój po rozstaniu z Bianconerimi robi ogromne wrażenie, a kariera w Madrycie to dowód na to, jak wiele znaczy zaufanie i konsekwencja w prowadzeniu młodego piłkarza” – pada w komentarzach włoskich dziennikarzy.
Włodarze Juventusu, widząc imponującą przemianę Huijsena, mogą tylko się zastanawiać, jak wyglądałaby dziś defensywa, gdyby klub postawił na niego tak, jak zrobił to Real.