Vinicius Junior musi zaakceptować nową rolę

Sytuacja w Realu Madryt przybrała niespodziewany obrót. Kylian Mbappe z miejsca stał się centralną postacią drużyny, detronizując Viniciusa Juniora. Nowy trener, Xabi Alonso, nie zawahał się posadzić Brazylijczyka na ławce, a sam Vinicius, choć rozczarowany, pogodził się już z drugoplanową rolą. Jego przyszłość w klubie staje pod znakiem zapytania, bo umowa obowiązuje tylko do 2027 roku i negocjacje przedłużenia wciąż trwają.
Kylian Mbappe z błyskiem w oku przewodzi atakowi Realu Madryt od samego startu sezonu. Cztery występy – cztery bramki, komplet punktów, a Santiago Bernabeu aż huczy z zachwytu. Po przyjściu Xabiego Alonso hierarchia w szatni wywróciła się niemal do góry nogami. Do niedawna nietykalny Vinicius Junior usłyszał wyraźny sygnał: pierwsze skrzypce przejął Francuz, a Brazylijczyk – jak podaje "El Chiringuito" – musi odnaleźć się w nowej roli.
Czytaj także
Nawet najwierniejsi kibice byli zaskoczeni, gdy Vinicius nie zaczął meczu w pierwszym składzie lub został ściągnięty przez trenera. U Carlo Ancelottiego podobne decyzje praktycznie nie wchodziły w grę, ale Alonso nie boi się odważnych rozwiązań. W klubowych korytarzach słychać, że Real całkowicie stawia obecnie na Mbappe, a reszta ma po prostu wspierać jego grę.
Brazylijczyk nie kryje rozczarowania, ale według doniesień z Madrytu nie ma żalu do trenera. Wręcz przeciwnie – ciężko pracuje, czekając na nową szansę i odbudowę zaufania. Zanosi się na powtórkę z czasów współpracy z Karimem Benzemą, kiedy Vinicius musiał dostosować się do funkcjonowania u boku gwiazdy, tworząc przy tym jeden z najlepszych duetów Europy.
Jak informuje "El Chiringuito", rozmowy o nowym kontrakcie Viniciusa jeszcze trwają. Obecna umowa wygasa w 2027 roku, a w razie braku porozumienia Real gotów jest wystawić skrzydłowego na sprzedaż – choć, jak łatwo się domyślić, czasu zostało jeszcze sporo.