Marek Papszun: Przed meczem z Legią Raków musi pokazać ultra determinację – StolicaSportu.pl

Papszun przed meczem z Legią: Potrzeba ultra determinacji!

Marek Papszun Raków Częstochowa - Legia Warszawa 1:1
fot. Marcin Szymczyk

Marek Papszun przed meczem Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa jasno stawia sprawę. Jego zdaniem wszystkie aspekty gry drużyny muszą wejść na wyższy poziom, jeśli zespół z Częstochowy chce liczyć się w starciu z aktualnym wicemistrzem kraju. Zdaniem trenera wyniki takie jak z Górnikiem Zabrze nie mają prawa się powtarzać i nie znajdują żadnego usprawiedliwienia.

W klubie panuje atmosfera napięcia po ostatnich niepowodzenia, co Marek Papszun określa wręcz jako dobry objaw.

– Trudno się cieszyć, gdy się przegrywa – przyznaje, nie ukrywając, że oczekiwania wobec zespołu są wyższe niż dotychczasowe rezultaty. Wskazuje też na rolę doświadczonych zawodników, którzy powinni wziąć odpowiedzialność za drużynę. Samą atmosferę w szatni określa jako bardzo dobrą, choć przyznaje, że mecz z Górnikiem mocno go zaskoczył – szczególnie postawa po utracie gola, gdzie zabrakło zarówno intensywności, jak i jakości gry po obu stronach boiska. Kluczem, jego zdaniem, jest aspekt mentalny, który właśnie w tym meczu zawiódł najbardziej.

Szczegółowo analizując przegraną, trener Rakowa zauważa, że drużyna nie potrafiła złamać średniego pressingu rywala, a brak było nie tylko determinacji, ale też skuteczności w kreowaniu gry. Jednak temat meczu z Górnikiem uznaje za zamknięty i przekierowuje uwagę na nadchodzące wyzwanie – Legię.

Zapytany o transfery Legii, Papszun ironizuje, że gdyby decydowały tylko pieniądze, to mistrzami byłyby kluby z ligi arabskiej. W jego ocenie, na papierze wzmocnienia stołecznego klubu prezentują się świetnie, ale – jak zawsze – wszystko zweryfikuje boisko. Przypomina też, że Legia to drużyna z tradycyjnie wysokimi oczekiwaniami i jednym z najmocniejszych składów w Polsce.

Jeśli chodzi o taktykę, Raków nie zamierza zmieniać oblicza – trener zapowiada kontynuację płynnego systemu gry, z elastycznością przejścia na czterech defensorów, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. Struktura to nie wszystko, liczą się ludzie i optymalna dyspozycja konkretnych zawodników.

Ostatnio pojawiały się głosy o sposobie gry na Raków, szczególnie niskiej obronie rywali. Zdaniem Papszuna podobnych zachowań przeciwników nie widział od dłuższego czasu, a nawet Górnik Zabrze nie bronił się cały mecz nisko. O Legii mówi wprost: to drużyna z proaktywnym DNA. – Musi być proaktywność i takiej w sobotę się spodziewamy, dynamicznej gry opartej o pressing wysoki, a nie niski – ocenia szkoleniowiec, przewidując otwarte, intensywne starcie.

Papszun nie omija przy tym kwestii relacji i wydarzeń w klubie. Wspomina o spotkaniach z właścicielem oraz zarządem. Plasuje je w kategorii normalnych reakcji na słabszy okres drużyny – zastanawianie się, co należy zmienić, by poprawić grę. Wskazuje przy tym zaufanie do podejmowanych decyzji i podkreśla, że właściciel, jego zdaniem, zawsze działa w dobrej wierze wobec klubu.

Choć nie zapowiada rewolucji w składzie na najbliższy mecz, zapewnia, że zmiany będą, by poprawić funkcjonowanie zespołu, ale nie zamierza burzyć całej konstrukcji po jednym złym występie.

Dla Papszuna mecze z Legią zawsze mają szczególne znaczenie – to spotkania wywołujące dodatkową adrenalinę u szkoleniowca z Warszawy, choć – jak przyznaje – dziś podejście jest chłodniejsze niż przy pierwszych takich rywalizacjach. Jednak wobec sytuacji Rakowa nie ukrywa: – Musimy być nie mega, ale ultra zdeterminowani, żeby go wygrać. I w tej chwili nie patrzę na to, czy to Legia, czy jakaś inna drużyna – po tak słabym meczu musimy się zrehabilitować. Szczególnie, że gramy u siebie.

Poruszona zostaje też kwestia Kamila Piątkowskiego, który w opinii Papszuna będzie wzmocnieniem Legii. Trener żałuje, że nie udało się ponownie ściągnąć tego gracza do Częstochowy, choć jak sam się zastanawia, być może przyjdzie na to czas w przyszłości.

Wybrane dla Ciebie