Przełom w transferze Ziółkowskiego do Romy

Po meczu z Hibernianem w barwach Legii Warszawa, Jan Ziółkowski ma już zmienić klub i przenieść się do AS Romy. Temat transferu powracał kilkukrotnie, ale dopiero teraz doszło do decydującego przełomu w negocjacjach. Wojskowi mają zainkasować za swojego obrońcę sześć milionów euro plus dodatkowe bonusy, a włoski klub zapewni im procent od kolejnego transferu.
Jan Ziółkowski najprawdopodobniej rozegra ostatni mecz dla Legii Warszawa już po starciu z Hibernianem. O szczegółach transferu rozpisuje się Marcin Szymczyk z Legia.net, a doniesienia potwierdza także Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl, podkreślając, że przełomowa oferta AS Romy dotarła do stolicy w ostatnich dniach.
Zainteresowanie Ziółkowskim nie jest przypadkowe. Defensor zdążył zwrócić uwagę Gian Piero Gasperiniego jeszcze podczas jego pracy w Atalancie. Teraz włoski szkoleniowiec, już jako trener Romy, postanowił ponownie zawalczyć o sprowadzenie Polaka na Stadio Olimpico.
Negocjacje na linii Warszawa–Rzym trwały od dawna. Początkowo istniała szansa na domknięcie transferu podczas eliminacji do Ligi Europy z Larnaką, jednak rozmowy utknęły. W ostatnich dniach sytuacja uległa jednak wyraźnej zmianie, a jak informuje Włodarczyk, to właśnie świeża oferta z Rzymu przesądziła o przyspieszeniu całej operacji.
Czytaj także
– W ostatnich dniach Roma wysłała nową ofertę za Jana Ziółkowskiego. Po rewanżu z Hibernianem obrońca ma opuścić Legię – zdradził na antenie Meczyków Tomasz Włodarczyk.
Według ustaleń Marcina Szymczyka, „Wojskowi” mogą liczyć na naprawdę solidny zastrzyk gotówki za swojego wychowanka. Transakcja opiewa na sześć milionów euro podstawy, a dodatkowe 1,5 miliona mogą zapewnić opcjonalne bonusy. Mało tego, Legia zagwarantowała sobie także procent od ewentualnego kolejnego transferu Ziółkowskiego z rzymskiego klubu.
Jedno wydaje się przesądzone – niedługo Legia będzie musiała szukać nowego defensora, bo Ziółkowski pożegna się z ekipą po meczu z Hibernianem. Już trwają poszukiwania jego następcy, by jak najszybciej wypełnić lukę w linii obrony stołecznego zespołu.