Ange Postecoglou zwolniony z Nottingham Forest po zaledwie ośmiu meczach – StolicaSportu.pl

Ange Postecoglou prowadził Nottingham Forest tylko w ośmiu meczach

Ange Postecoglou
fot. DaHuzyBru (Wikimedia CC 4.0)

Szok w Nottingham Forest: Ange Postecoglou, który miał być nową nadzieją klubu, żegna się z zespołem po zaledwie ośmiu spotkaniach. Australijczyk nie wygrał ani jednego meczu, a kibice mogli tylko ze smutkiem obserwować, jak drużyna zatraca tożsamość i stacza się w tabeli. Właśnie porażka 0:3 z Chelsea przelała czarę goryczy – klub oficjalnie potwierdził rozstanie i zaczyna gorączkowe poszukiwania następcy.

Rzadko zdarza się, by nowy trener żegnał się z klubem po niecałych dwóch miesiącach pracy. Ange Postecoglou, który miał tchnąć nową energię w pogrążone w kryzysie Nottingham Forest, już opuszcza City Ground. Seria fatalnych wyników – żadnego zwycięstwa w ośmiu spotkaniach, aż sześć porażek i dwa remisy – sprawiła, że działacze nie zamierzali dłużej czekać.

Bolesna porażka kończy krótką erę Postecoglou

Decydujący cios nadszedł w sobotę, gdy Forest polegli aż 0:3 z Chelsea. Klub nie owijał w bawełnę i chwilę po ostatnim gwizdku opublikował oficjalny komunikat:

„Po serii rozczarowujących wyników i występów, Ange Postecoglou został zwolniony ze skutkiem natychmiastowym”

Atmosfera wokół klubu i tak już była gęsta. Zaledwie we wrześniu zwolniono Nuno Espirito Santo, twórcę sensacyjnej siódmej lokaty w poprzedniej edycji Premier League. Sugerowano, że za decyzją stały konflikty z właścicielem Evangelosem Marinakisem, choć oficjalnie działacze tłumaczyli się potrzebą „nowego impulsu”. Jak się szybko okazało, ten impuls trwał zaledwie pięć tygodni.

Z dnia na dzień Forest spadają coraz głębiej w tabeli, a w 2024/25 wszystko, co jeszcze niedawno wydawało się obietnicą, zamieniło się w pasmo złych wyborów. Klub, który jeszcze latem marzył o włączeniu się do walki o europejskie puchary, dzisiaj walczy po prostu o przetrwanie w elicie.

Według mediów brytyjskich, największe szanse na przejęcie zespołu ma obecnie Sean Dyche, były szkoleniowiec Evertonu. Dla Forest oznacza to znów nowy rozdział, choć trudno teraz szukać optymizmu – atmosfera w klubie jest zdecydowanie bliższa paniki niż nadziei.

Wybrane dla Ciebie