Maccabi sensacyjnie wygrywa z Rakowem. Ciężkie zadanie drużyny Papszuna

Maccabi Hajfa, choć nie zachwyciło stylem, zdołało pokonać Raków 1:0, stawiając gospodarzy pod ścianą przed rewanżem. Ethan Azoulay został bohaterem Izraelczyków, a Raków zmarnował kilka dogodnych sytuacji. Co dalej z polskim zespołem w Lidze Konferencji UEFA?
W środowy wieczór na stadionie w Częstochowie doszło do niespodziewanego rozstrzygnięcia. Maccabi Hajfa, choć nie zachwycało ani skutecznością, ani ofensywną kreatywnością, to jednak zdołało wywieźć z trudnego terenu zwycięstwo 1:0 nad Rakowem Częstochowa. Wicemistrzowie Polski mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki i liczbie sytuacji, ale brakowało im skuteczności, a defensywa rywali spisywała się bardzo solidnie.
Kluczowym momentem spotkania była 61. minuta, gdy Ethan Azoulay wykorzystał lukę w obronie Rakowa. W polu karnym miał za dużo swobody, a obrońca Erick Otieno nie zdążył zareagować, co pozwoliło Azoulayowi uderzyć przy dalszym słupku i otworzyć wynik meczu. Bramkarz gospodarzy, Kacper Trelowski, był bezradny.
Raków dominował, ale zabrakło skutecznego wykończenia. Fran Tudor był najbardziej aktywnym zawodnikiem w ofensywie, stworzył kilka groźnych sytuacji, lecz brakowało wykończenia ze strony kolegów. Po przerwie bliskie wyrównania było m.in. uderzenie głową Oskara Repki, ale golkiper Maccabi, Heorhij Jermakow, nie dał się pokonać. W efekcie gospodarze pozostali z jednym golem do odrobienia przed rewanżem.
Co ciekawe, zespół Marka Papszuna musiał radzić sobie bez kontuzjowanego na treningu Jonatana Brauta Brunesa, co wpłynęło na kształt drużyny. Wprowadzony na boisko Patryk Makuch miał swoje szanse, jednak nie potrafił ich wykorzystać. W obronie gospodarzy było kilka błędów, które przeciwnicy potrafili wykorzystać.
Rewanż zostanie rozegrany na neutralnym terenie na Węgrzech, co dodatkowo komplikuje sytuację Rakowa. Strata punktów i bramka na wyjeździe sprawiają, że zadanie polskiej drużyny jest niezwykle trudne. Do tego uciekły ważne punkty do rankingu UEFA, które mogłyby mieć znaczenie w dalszych rozgrywkach.
Mimo dominacji i licznych okazji, polski zespół pokazał się jako zbyt przewidywalny i schematyczny, co przeciwnicy skutecznie neutralizowali. Ten wynik to sygnał alarmowy przed kolejnym spotkaniem, w którym Raków musi zaprezentować się znacznie lepiej, jeśli marzy o awansie dalej w Lidze Konferencji.
Raków Częstochowa - Maccabi Hajfa 0:1 (0:0)
0:1 Ethan Azoulay 61
Składy:
Raków: Kacper Trelowski - Kacper Trelowski - Fran Tudor, Bogdan Racovitan, Zoran Arsenić (78' Adriano Amorim), Stratos Svarnas, Erick Otieno - Michael Ameyaw (60' Lamine Diaby-Fadiga), Oskar Repka (82' Marko Bulat), Peter Barath, Tomasz Pieńko (46' Jesus Diaz) - Patryk Makuch (78' Leonardo Rocha).
Maccabi: Heorhij Jermakow - Jelle Bataille, Abdoulaye Seck, Lisav Naif Eissat, Pierre Cornud - Kenny Saief (64' Iyad Khalaili), Goni Naor, Ethan Azoulay (78' Guy Melamed) - Xander Severina (87' Suf Podgoreanu), Trivante Stewart (64' Lior Kasa), Djordje Jovanović (78' Ali Mohamed).
Żółte kartki: Naif Eissat, Azoulay, Cornud, Seck, Melamed, Kasa (wszyscy Maccabi).