Mateusz Kochalski poprowadził Karabach Agdam do wygranej z Benfiką – StolicaSportu.pl

Liga Mistrzów. Genialny debiut Karabachu z Kochalskim w bramce

Karabach Agdam
fot. Voice of America (Aziz Karimov)

W Lizbonie doszło do wydarzenia, które przejdzie do historii Karabachu Agdam. Mateusz Kochalski rozegrał pełne 90 minut w bramce azerskiego zespołu i wspólnie z kolegami wywalczył sensacyjne zwycięstwo 3:2 nad Benfiką. Spotkanie miało dynamiczny przebieg i zwroty akcji, a Polak był ważnym punktem drużyny, która mimo straty dwóch bramek potrafiła odwrócić losy meczu i sięgnąć po pierwsze zwycięstwo w głównej fazie Ligi Mistrzów. Zespół z Azerbejdżanu pokazał skuteczność, dobrą organizację w defensywie i zaangażowanie w kluczowych momentach.

Wieczór w Lizbonie na długo zapisze się w pamięci kibiców Karabachu Agdam oraz polskich fanów futbolu. Mateusz Kochalski przez 90 minut dyrygował linią obrony i mimo że dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki — nie dał się złamać presji Benfiki. Spotkanie zaczęło się dla jego drużyny kiepsko: najpierw Enzo Barrenechea wykorzystał dośrodkowanie Sudakova i głową pokonał Polaka, chwilę później Vangelis Pavlidis wykończył błąd w defensywie Karabachu, wyprowadzając gospodarzy na dwubramkowe prowadzenie.

Choć mogło się wydawać, że Benfica kontroluje przebieg wydarzeń, Karabach nie zamierzał tylko się bronić. W 30. minucie kontaktowego gola dorzucił Leandro Andrade, dając sygnał kolegom do jeszcze odważniejszej gry. Goście wyglądali szczególnie dobrze w krótkich seriach podań i szybkim przenoszeniu akcji z obrony do przodu, nie dając Portugalczykom pełnej kontroli w środku pola.

Statystyki meczowe potwierdzają, że Karabach zagrał ofensywnie i z polotem: przy posiadaniu piłki 46% potrafił oddać 10 strzałów, z czego 5 celnych — o dwa więcej niż gospodarze. Kluczem do powrotu była jednak skuteczność: każda groźniejsza próba gości miała szansę znaleźć drogę do siatki. Już na początku drugiej połowy Camilo Duran doprowadził do remisu, wykorzystując świetne dogranie Marko Jankovicia i uderzając z ostrego kąta.

Mimo rosnącej przewagi optycznej Benfiki, która zanotowała o 21 ataków więcej i próbowała zamknąć Karabach na własnej połowie, Kochalski i linia defensywna zachowali zimną krew. Benfica znacznie częściej atakowała, jednak tylko 3 jej strzały były celne — reszta zatrzymywała się na blokach obrońców bądź lądowała obok słupka.

Decydujący cios zadał Karabach pod koniec spotkania. W 83. minucie Oleksii Kashchuk zakończył akcję spokojnym przyjęciem oraz precyzyjnym strzałem — obrońcy Benfiki wyglądali na kompletnie zagubionych. Jak na historyczny wieczór przystało, drużyna z Azerbejdżanu nie oddała prowadzenia już do końca, a Kochalski mógł celebrować największy sukces w barwach tego klubu. To pierwsze zwycięstwo Karabachu w głównej fazie Ligi Mistrzów i istotny sygnał, że ekipa trenera Qurbana Qurbanova potrafi wytrzymać presję na elitarnym poziomie.

Warto zwrócić uwagę, jak wyważona była taktyka gości. Mimo że Benfica miała piłkę przez 54% czasu, Karabach potrafił dłużej utrzymać się przy niej pod polem karnym rywala, wypracowując sobie kilka czystych okazji. Strzały celne 5:3 na korzyść Karabachu — przy zaledwie 2 strzałach zablokowanych, pokazują skuteczność i odpowiedzialność za piłkę na połowie przeciwnika.

Często o podobnych spotkaniach decyduje stabilność w tyłach, a Kochalski dobrze ustawiał się na linii, nie podejmując zbędnego ryzyka. Obrona blokowała aż 6 uderzeń gospodarzy, a sam bramkarz nie popełnił istotnego błędu w kluczowych fragmentach. Defensywa Karabachu przetrwała napór rywali, a kontrataki prowadzone przez skrzydłowych przesądziły o końcowym wyniku.

Wybrane dla Ciebie