Lech Poznań rozgromił Rapid Wiedeń

Już w 13. minucie Lech Poznań dał sygnał, że to przy Bułgarskiej rozdaje karty – Luis Palma trafił na 1:0, a potem zawodnicy Nielsa Frederiksena tylko podkręcali tempo. Rapid Wiedeń nie miał żadnych argumentów w spotkaniu z mistrzem Polski, który zainkasował efektowne zwycięstwo 4:1 na inaugurację fazy ligowej Ligi Konferencji.
Pierwszy wieczór fazy ligowej Ligi Konferencji w Poznaniu przyniósł kibicom prawdziwy futbolowy spektakl. Lech bezlitośnie wypunktował Rapid Wiedeń, przypominając, że na swoim stadionie potrafi zachwycać ofensywnym futbolem jak mało kto w tej części Europy. Już od pierwszych minut Kolejorz rzucił się do ataku i nie pozwolił rywalom złapać oddechu.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami. W 13. minucie Luis Palma strzelił pierwszego gola. Już siedem minut później fatalnie zachował się bramkarz ekipy z Wiednia, co bez skrupułów wykorzystał Mikael Ishak. Szwedzki napastnik podwyższył na 2:0, a defensywa Austriaków po tej akcji wyglądała na całkowicie pogubioną.
Czy to był już koniec emocji? Nic z tych rzeczy. Zespół Nielsa Frederiksena docisnął jeszcze przed przerwą – doliczony czas pierwszej połowy przyniósł kibicom kolejny powód do euforii. Taofeek Ismaheel podwyższył wynik na 3:0 fenomenalnym uderzeniem.
Po zmianie stron Lech nieco spuścił z tonu, ale rywale z Austrii przez chwilę złapali oddech i zdobyli honorową bramkę za sprawą Andriji Radulovicia. Dumę Wielkopolski to jednak nie zdeprymowało – końcówka należała do gospodarzy. W 77. minucie Leo Bengtsson zamknął koncert Kolejorza, ustalając wynik na 4:1.