FC Barcelona rozwiewa plotki o Marcusie Rashfordzie

Hansi Flick od początku nalegał na wzmocnienia na lewym skrzydle Barcelony. Mimo to Marcus Rashford, nowy nabytek z Manchesteru United, budzi kontrowersje – pojawiły się pogłoski o możliwym skróceniu jego wypożyczenia po rozczarowującym początku sezonu. Jednak według Fabrizio Romano klub nie rozważa rozstania z Anglikiem, i Rashford wciąż ma pełne wsparcie zarządu. Jaka naprawdę jest jego pozycja w drużynie i czego oczekują od niego sztabowcy?
Hansi Flick wielokrotnie domagał się wzmocnień na lewej flance ataku FC Barcelony. Sztab trenerski doskonale pamiętał poprzedni sezon, kiedy Raphinha i Lamine Yamal praktycznie nie schodzili boiska, co groziło przemęczeniem i, w rezultacie, urazami. Sytuacja finansowa Barcelony jednak mocno ograniczyła wybór potencjalnych transferów – wiele głośnych nazwisk odpadło z rywalizacji.
Ostatecznie padło na Marcusa Rashforda, który dołączył do "Blaugrany" na zasadzie wypożyczenia z Manchesteru United. W Anglii miał coraz mniej okazji do gry, więc przenosiny do Hiszpanii miały być szansą na odbudowę i regularne występy. Rzeczywistość jednak okazała się trudniejsza: Rashford w pierwszych trzech meczach ligowych zagrał niespełna 100 minut i ani razu nie wpisał się na listę strzelców czy asystentów.
Fala spekulacji natychmiast się pojawiła. W kuluarach zaczęto szeptać, że Barcelona może szybko zakończyć wypożyczenie angielskiego skrzydłowego. Fakty przeczą tej narracji. Według Fabrizio Romano, słynącego z precyzyjnych doniesień transferowych, takie opcje w ogóle nie były rozpatrywane. Klub, jak zapewnia Romano, "ma pełne zaufanie do Rashforda i nie myślał o rozwiązaniu umowy".
Czytaj także
Aktualnie Marcus Rashford znajduje się za takimi graczami jak Ferran Torres, Lamine Yamal, Raphinha czy Dani Olmo w hierarchii napastników. Aby wskoczyć do pierwszego składu, musi wyraźnie poprawić formę fizyczną i odzyskać pewność siebie na boisku. Klub stawiał na niego ze względu na doświadczenie z międzynarodowej piłki, ale oczekuje się, że będzie pełnił raczej rolę "jokera" w wyjściowym składzie, dając oddech podstawowym skrzydłowym.
Co ciekawe, sama presezonowa forma Rashforda wskazywała na stopniowy progres. Najczęściej był ustawiany na lewej stronie zamiast Raphinhi, jednak pierwotnym zamysłem Flicka było wykorzystanie jego elastyczności – Rashford może pojawić się praktycznie na każdej pozycji z przodu. Sam piłkarz przyznaje, że czuje się dobrze zarówno na skrzydle, jak i środku ataku.
Jak dotąd nie ma mowy o wcześniejszym końcu przygody Rashforda z Barceloną. Zaufanie ze strony sztabu pozostaje, a presja rośnie wraz z każdym kolejnym meczem.