Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 1:2. Gol Bobčka decyduje o zwycięstwie – StolicaSportu.pl

Lechia ogrywa Piasta w doliczonym czasie! Bobcek bohaterem

Tomas Bobcek Patryk Gryckiewicz

Sytuacja w tabeli PKO BP Ekstraklasy wymusiła na Piaście Gliwice i Lechii Gdańsk walkę o każdy centymetr boiska, ale przez ponad 90 minut kibice widzieli głównie twardą kopaninę. Wszystko odmieniło się w doliczonym czasie gry, gdy Tomáš Bobček zapewnił gościom bezcenne zwycięstwo. Gliwiczanie, choć prowadzili grę, muszą przełknąć gorzką pigułkę. Sektor kibiców z Gdańska eksplodował radością — i to ona zostaje z Lechią na kolejną kolejkę.

Początkowe minuty zwiastowały typową ekstraklasową kopaninę. Piast długo utrzymywał się przy piłce, ale konkretów brakowało po obu stronach. Gdańszczanie co prawda wywalczyli dwa rzuty rożne w pierwszych dziesięciu minutach, lecz na strachu się skończyło. Emocje przyszły dopiero z czasem — pierwszy groźny strzał zobaczyliśmy dopiero w 20. minucie, gdy Tomáš Bobček próbował zaskoczyć bramkarza Piasta. Piłka jednak szybowała daleko od celu.

Pierwsza połowa mogłaby uchodzić za mecz idealny do niedzielnego obiadu — serca kibiców biły powoli, a piłkarze obu ekip z większą pasją bronili, niż atakowali. Piast szczycił się w tym czasie blisko 70-procentowym posiadaniem, ale wskaźnik xG zatrzymał się na mizernym poziomie 0,04. Lechia próbowała odpowiedzieć — w 35. minucie Leandro Sanca postraszył gliwickiego golkipera strzałem nad poprzeczką.

Jednak gdy już każdy kibic powoli tracił nadzieję na emocje, przyszedł impuls. W 41. minucie Quentin Boisgard faulował Camilo Menę tuż przed swoim polem karnym. Do rzutu wolnego podszedł Iwan Żelizko, uderzając precyzyjnie w słupek, a potem do siatki. Lechia wypracowała przewagę tuż przed przerwą, wręcz wbrew przebiegowi gry.

Piast długo nie rozpaczał. Na początku drugiej połowy, w 50. minucie, Leandro Sanca rozprowadził akcję w polu karnym i wyłożył futbolówkę Giermanowi Barkowskijowi, który bez najmniejszego problemu skierował ją do bramki. Sektor gospodarzy odzyskał wiarę, a mecz wreszcie nabrał tempa. Boisgard mógł nawet dać gospodarzom prowadzenie, tyle że zabrakło mu precyzji.

Sytuacja na murawie przypominała grę w szachy — oba zespoły czyhały na błąd przeciwnika, jednocześnie bojąc się ruszyć va banque. Piast coraz mocniej naciskał, notując więcej strzałów i przewagę w posiadaniu, ale nie potrafił przekuć tego na bramki. Lechia też nie przekonywała stylem. Gdańszczanie wyglądali na przytłoczonych, grali nerwowo, jakby każda kolejna minuta zwiększała im presję na barkach.

Nawet w 88. minucie, gdy Barkowskij stanął przed szansą na drugiego gola, świetna interwencja Alexa Paulsena uratowała gościom skórę. Gdy wydawało się, że podział punktów nikogo nie urządza, w samej końcówce Tomáš Bobček wpakował piłkę do siatki, zapewniając Lechii wyjazdowe zwycięstwo. Reakcja kibiców z Gdańska była natychmiastowa — eksplozja radości w ostatniej sekundzie, która oznaczała awans ich drużyny na szesnaste miejsce w tabeli.

Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 1:2 (Barkowskij 50′ – Żelizko 41′, Bobček 90’+5)

Wybrane dla Ciebie