Everton obserwuje kolejnego niechcianego gracza Manchesteru City

Everton nie przestaje zaskakiwać na rynku transferowym. Klub, który świetnie wykorzystał szansę na wypożyczenie Jacka Grealisha, teraz zamierza obrać podobny kurs wobec Kalvina Phillipsa – kolejnego piłkarza z problemami w Manchesterze City.
Everton znalazł ostatnio sposób na wyciąganie maksimum z piłkarzy odsuniętych na boczny tor w Manchesterze City. Przykład Jacka Grealisha pokazał, że szybka adaptacja i odpowiednie środowisko potrafią zdziałać cuda – angielski pomocnik już ma na koncie gola i cztery asysty w Premier League. Nic dziwnego, że na Goodison Park rozważa się powtórzenie tego manewru, tym razem kierując wzrok na Kalvina Phillipsa.
Czytaj także
Jak podaje Football Insider, Everton zamierza wykorzystać niezadowolenie i trudną sytuację pomocnika, którego Pep Guardiola odstawił na dalszy plan. Phillips trafił do Manchesteru City latem 2022 roku z Leeds, a jego transfer kosztował aż 49 milionów euro. Tyle że na boisku właściwie go nie widać – od początku sezonu Anglik rozegrał 7 minut w spotkaniu Carabao Cup z Huddersfield Town (wygranym przez City 2:0).
Wypożyczenie Phillipsa miałoby być możliwe w najbliższym oknie transferowym na początku stycznia, bo kontrakt piłkarza z City obowiązuje aż do czerwca 2028. Wartość defensywnego pomocnika według Transfermarkt spadła dziś do 12 milionów euro.
Everton, który szybko znalazł porozumienie z Grealishem i potrafi wyciągać potencjał z zawodników postawionych pod ścianą przez Guardiolę, liczy, że podobny efekt uda się wypracować z Phillipsa.