Arkadiusz Milik zostaje w Juventusie

„Milik nigdzie się nie rusza i przynajmniej do zimy zostaje w Juventusie” – ta wiadomość wywróciła do góry nogami medialne spekulacje wokół przyszłości napastnika. Polak był o krok od transferu do Trabzonsporu, lecz jak podkreślił Sebastian Staszewski, klub z Turynu nie zamierza się go pozbywać w letnim oknie. Milik po trudnym okresie kontuzji pozostaje zdeterminowany, by wrócić do gry na najwyższym poziomie.
Czytaj także
W ostatnim czasie wokół Arkadiusza Milika narosło niemało zamieszania transferowego. Tureckie media grzmiały, że napastnik Juventusu lada moment zasili szeregi Trabzonsporu, a warunki indywidualnej umowy są już praktycznie uzgodnione. Klub z Turynu ponoć nie planował robić problemów, tym bardziej że 30-latek nie znajduje się obecnie w planach szkoleniowców, mimo obowiązującej umowy aż do końca czerwca 2027.
Do niedawna wydawało się, że transfer Milika to tylko kwestia formalności. Okno transferowe w Turcji pozostaje otwarte aż do 12 września, więc czasowo nic nie stałoby na przeszkodzie tej operacji. Sytuację zmieniły jednak nowe informacje przedstawione w środę przez Sebastiana Staszewskiego. Dziennikarz uciął wszelkie spekulacje, podkreślając, że „Milik nigdzie się nie rusza i przynajmniej do zimy zostaje w Juventusie. Na razie wciąż trenuje indywidualnie”. Kontrakt Polaka nadal pozostaje aktualny, a ostatecznie to Juventus zadecydował o wstrzymaniu ewentualnych rozmów transferowych.
Milik od ponad trzech miesięcy nie zagrał w oficjalnym meczu. Ostatni raz pojawił się na boisku 7 czerwca podczas towarzyskiego pojedynku reprezentacji Polski z Ukrainą, tuż przed startem Euro 2024, kiedy przytrafił mu się poważny uraz. Od tamtego czasu napastnik przechodzi żmudną rehabilitację, nie biorąc udziału w żadnym spotkaniu Starej Damy.