Alfarela rozczarowany. Francuz jednak odejdzie z Legii?

Migouel Alfarela ponownie nie może odnaleźć się w Legii Warszawa. Po powrocie z Grecji, mimo obietnic ze strony trenera oraz dużych oczekiwań, Francuz wciąż nie zdobył uznania sztabu szkoleniowego. Nerwowa atmosfera wokół napastnika i decyzje związane z jego przyszłością odbiły się na relacjach z klubem. Piłkarz miał na stole oferty z Hiszpanii oraz Rumunii, ale ostatecznie został na Łazienkowskiej. Czy jego odejście jest już przesądzone?
Migouel Alfarela wracał tego lata do Legii Warszawa z nadzieją na nowy start, ale rzeczywistość szybko go rozczarowała. Właśnie druga przygoda Francuza na Łazienkowskiej zamiast sukcesów przyniosła sporo goryczy, a napięcie wokół jego osoby nie słabnie.
Nowy trener Edward Iordanescu, podobnie jak poprzednik, nie widział go w ataku. Jeśli już, to tylko na skrzydle – a to nie leżało Alfareli. Efekt? Francuz jak dotąd tylko raz strzelił gola. Przesiadywał głównie na ławce, a jego agent znów musiał działać.
Jak ustalił Goal.pl, menedżer piłkarza przyniósł do Legii dwie oferty. Przede wszystkim pojawiła się opcja gry w Racingu Santander z Hiszpanii, a także konkretna propozycja z Rumunii – Universitatea Craiova chciała wypożyczyć Francuza z opcją wykupu.
Czytaj także
Czy wydawało się, że Alfarela rozstanie się z Warszawą? Jeszcze w końcówce okna takie rozwiązanie było bliskie realizacji. Jednak plany skomplikowała poważna kontuzja Jeana-Pierre Nsame, który zerwał Achillesa. Sztab zaczął rozmyślać, kogo zostawić – ostatecznie ani Alfarela, ani Szkurin nie zostali zgłoszeni do Ligi Konferencji UEFA. Obu piłkarzy mocno to zabolało. Szkurin finalnie przeniósł się do GKS Katowice, a Alfarela pozostał i przez chwilę nawet został wyrejestrowany z Ekstraklasy, by po kilku dniach znów być zgłoszonym.
Atmosfera wokół Francuza zagęściła się jeszcze bardziej. Jak wynika z informacji Goal.pl, Alfarela przeżywa istne rozczarowanie: „Piłkarz, raz miał słyszeć, że może odejść, a innym razem, że jednak ma zostać”. Za kulisami mówi się, że Francuz ma już dość tej niepewności i nie chce kontynuować przygody w Legii.
Choć na stole, jak ustalono, wciąż jest oferta z rynku, który jeszcze jest otwarty, trudno spodziewać się, żeby Legia zgodziła się zostawić w kadrze tylko dwóch napastników.