Manchester odetchnął. Niegroźna kontuzja Mounta

W meczu Manchester United z Burnley atmosfera zrobiła się nerwowa, gdy Mason Mount musiał opuścić boisko z powodu urazu. Kibicom zeszło ciśnienie – najnowsze doniesienia wskazują, że Anglikowi nic poważnego się nie stało.
Czytaj także
Atmosfera wokół Manchesteru United nabrała rumieńców akurat wtedy, gdy wydawało się, że pech nie zamierza opuszczać drużyny. Po wygranej 3:2 z Burnley, tuż przed przerwą na reprezentacje, pojawiło się jednak widmo kolejnego osłabienia. Z boiska zszedł Mason Mount, co wywołało wśród kibiców prawdziwe poruszenie. Zwłaszcza że urazu nabawił się też Matheus Cunha, a pierwsze doniesienia sugerowały nawet kilkumiesięczną pauzę dla Brazylijczyka.
Jednak sprawa Mounta została szybko wyjaśniona przez „CentreDevils”. Jak się okazuje, już od początku sytuacja Anglika nie budziła poważniejszych obaw. „Został zdjęty wyłącznie ze względów ostrożnościowych, żeby nie dopuścić do pogłębienia urazu” – podkreślają doniesienia. Pomocnik przeszedł standardową rehabilitację, lecz wciąż nie określono jednoznacznie, kiedy będzie gotowy, aby znów pojawić się na murawie.
Dla Rubena Amorima te informacje oznaczają trochę spokojniejszą głowę, zwłaszcza przed zbliżającymi się derbami z Manchesterem City.